Tracklista:
- Anteroom of Death
- Lost Northern Star
- Tired of Being Alone
- I Walk Alone
- Dark Star
- Litle Lies
- Into The Sun (nowa)
- Still of the Night
- Rivers of Lust
- Minor Heaven
- Montanas de Silencio
- Sing for me
- I feel Immortal
- KNever Enough (nowa)
- In for a kill
- Phantom of the Opera
- Die Alive
- Until my last breath
Filmiki:
- Ten KONIECZNIE musicie zobaczyć xDxD
http://www.youtube.com/watch?v=MrQnoLA0b_A
- I wstęp, pierwsze 2 utwory:
http://www.youtube.com/watch?v=x-3lzKjaITU
- Oraz "Into the Sun", całkowicie nowa
http://www.youtube.com/watch?v=5VlFsSASEb0
Pewnie coś pominęłam, ale liczę, że Argo uzupełni
O 19:30 zaczął się pierwszy support. Tarja weszła na scenę około 21
No więc tak, jak tu nic nie napiszę, to mnie zabijecie chyba xD
A więc tak. Ja do teraz nie wierzę, że tam byłam.
Zacznę od supportów:
Pierwszy taki...dość ciężko metalowy, trochę darcia mordy itp. Ale i tak najlepsza była ich "tancerka" - wytrzasnęli sobie skądś jakąś blondynę, która miała na sobie mniej ubrania niż więcej (w dodatku maskę gazową na twarzy <ale po jaką cholerę?>) i kręciła tyłkiem przez cały ich występ. Cóż, jeżeli chcieli wprowadzić element komizmu do swojego występu, idealnie im się udało.
Kolejny również był dosyć metalowy, aczkolwiek lepszy technicznie. Dodam też, że między jednym a drugim supportem zrobili chyba pół godziny przerwy...I któryś z wokalistów supportujących Tarję zespołów zaśpiewał z nią "The Phantom of the Opera". Ogólnie trochę się z koleżanką obawiałyśmy, czy nie będzie sztywno, bo jak oni grali to praktycznie nikt nie skakał ani nic.
Ale przejdźmy do sedna.
Stałam z 2-2,5 metra od sceny po prawej stronie. Pałeczka perkusisty rzucona w tłum upadła 30 CM ODE MNIE. Ale stwierdziłam, że wolę się tam nie pchać, bo jeszcze wyjdę z połamanymi żebrami (tak to jest, jak rodzice nie chcą glanów kupić xD).
Zaczęło się bardzo klimatycznie. Najpierw rozwiesili taką...no, z pięciometrową spokojnie kurtynę, zasłonę, nie wiem jak to nazwać (prześwitywała jak coś xD) z okładką płyty What Lies Beneath. Chyba trzy razy wywoływaliśmy Tarję, nim wreszcie raczyła się pojawić. No i jest. Zaczęła "Anteroom of Death", stojąc na scenie w dziwnym nakryciu głowy z rogami za tą kurtyną właśnie. Szczerze powiem, że liczyłam na ten utwór. No i się zaczęło, w połowie koncertu mniej więcej byłam całkowicie mokra . Wraz z poznanymi tam kolegami i koleżanką, z którą przyjechałam rozruszaliśmy publikę po naszej stronie (nie mieli innego wyjścia tylko skakać z nami, inaczej byśmy ich zabili ). Darłam się jak ostatnia idiotka, skakałam, wydurniałam się, tak, że na żadnym wfie się tak chyba nigdy nie zmęczyłam xD. Ah, i jak na początku, kiedy jakiś koleś mi się wrąbał kilka osób przede mnie przez co nic nie widziałam, sklęłam swój wzrost, to potem chyba z 5 razy mi proponowali, żebym poszła bliżej
Nawet nagrałam dla Was 40 minut koncertu, ale oprócz darcia się publiki, mojego "jest, ku*wa", i fragmentów, gdzie praktycznie nie ma perkusji, to nic nie słychać. Zamiast tego mam jeden wielki hałas A, no i kilka zdjęć w telefonie. Na dwóch ją widać, cała reszta jest poruszona -.-
Autografu nie mam, zdjęcia z Tarją nie mam, ale w ogóle nie schodziła, więc czego się spodziewać
Ale było warto. Warto wydać każdą kasę na to, żeby tak być. Potem dodam tracklistę i jakieś filmiki.
Pies, nikogo innego nie widzę
C4... To nie tablica... TO JA!!!
Nie, raczej on mi wisi za te wszystkie smakołyki, zabawki, żarcie...
to może od zawsze mu wisisz tylko zapomniałeś?
Nie, zawsze tam biega
jemu też wisisz kasę?
Może pies, który biega przed domem?
Lubek z tablicą "WOLF, WHERE IS MY MONEY?!"
Bo prędzej czy póxniej wkurzy Cię na tyle, że ją wyrzucisz z domu, a wyjrzyj przez okno... i kto tam czeka??
Skąd ta pewność, że oddam?
To dobrze ją odchowaj, zanim oddasz ją pod moje skrzydła
Ja się nią na razie opiekuję
To ją przygarnę