Tarja, dysponująca sopranem lirycznym, który sięga trzech oktaw, rozpoczęła edukację muzyczną w wieku 6 lat. Poza nauką śpiewu brała też lekcje gry na pianinie i flecie. W wieku 18 lat rozpoczęła studia na kierunku śpiew klasyczny w Sibellius Academy w Kuopio. W tym samym czasie, za namową szkolnego kolegi Tuomasa Holopainena, została wokalistką w zespole Nightwish. Mimo rosnącej popularności zespołu, który zyskał uznanie dzięki wydanemu w 1998 albumowi Oceanborn, kontynuowała studia, a także występowała jako solistka w operach i baletach, takich jak Evankeliumi. Studiowała w Akademii Muzycznej w Karlsruhe w Niemczech.
23 października 2005 na oficjalnej stronie zespołu Nightwish został opublikowany list, napisany przez lidera grupy Tuomasa Holopainena, a podpisany przez wszystkich członków, skierowany do Turunen, w którym skrytykowali jej zachowanie w stosunku do nich w ostatnich miesiącach, narzekali na jej mało uczuciowe, materialistyczne podejście do działalności zespołu i oznajmili o zerwaniu współpracy z nią.

Uważam, że ma niesamowity głos, oraz olśniewającą urodę. Jestem jej wielkim fanem :D

Mój ulubiony solowy utwór - I walk alone
Phantom of the opera z Nightwishem
Wish I had an angel z Nightwishem

Och, Tarja. Fantastyczny głos, zdecydowanie, bez niej Nightwish z pewnością nie byłby dla mnie i dla ogólnego światka muzyki tak znaczącym zespołem. Szczególnie swoim kunsztem popisała się, wg mnie, w utworach "Wish I Had An Angel", "Nemo", spokojnym utworze "Kuolema Tekee Taiteilijan", dzięki któremu język fiński zacząłem postrzegać jako równie piękny co polski... Mógłbym wymieniać jeszcze długo, ale nie trzeba przekonywać o jej wspaniałości :)
Natomiast po odejściu z Nightwish, troszkę jakbym stracił styczność z jej karierą. Liczę, że wiedzie jej się świetnie :) Chyba po prostu boję się usłyszeć ją bez starego zespołu...sam nie wiem.

Rzeczywiście, wolę ją z Nightwishem, tworzyli razem świetny zespół. Nie podoba mi się Anette. Może i by mi się podobała, gdybym nie miał porównania, lecz przy Tarji nie ma szans ;p

Tarja...mogę śmiało się przyznać, że zakochałam się w jej głosie :). Ciekawe, czy gdyby nie było jej w Nightwishu w ogóle zaczęłabym go słuchać...jakoś wątpię. Kiedy pierwszy raz usłyszałam ich cover "Over the hills ad far away", to po prostu zabrakło mi słów na skomentowanie tego (do dziś utwór ten jest moim ulubionym, od mniej więcej pięciu lat). Tak, nadal ubolewam nad tym, że ją wywalili (nie, nie chodzi mi tylko o nią. W ogóle nie cierpię, kiedy w moich ulubionych kapelach zmienia się wokal. Nie ten głos, nie ta twarz..po prostu całkiem inny zespół). W solowej karierze też nieźle sobie radzi, mimo że bardzo zmieniła styl. End of an Era mogę słuchać w kółko i nadal niepojętą rzeczą dla mnie jest to, jak można śpiewać cały czas przez dwie godziny i zeby to jeszcze tak dobrze brmiało...Tarja doskonale potrafi oddać głosem nastrój utworu. "Phantom of the Opera" jest po prostu mistrzostwem,ale tylko, jeśli w duecie z nia jest Marco - słuchałam kiedyś jak śpiewała z kimś innym i mi się nie podobało. Za to w "Dark Chest of Wonders" aż czuję tą magię :)

A właśnie, wybiera się ktoś może na jej koncert w styczniu?

Niestety nie wybieram się, choć bardzo bym chciał. A Ty się wybierasz? ;)

Tarja ma w sobie to coś, że nie można się od niej oderwać. Jej głos, wygląd. Można jej słuchać dniami i nocami i nie znudzić się :)

Popieram ;)
Jeszcze nie wiem do końca. Wstępnie tak, ale wszystko zależy jeszcze od kilku czynników, głównie dojazdu (jestem jedyną osobą w rodzinie, która lubi Tarję i chce jechać na jej koncert :P). Prawdopodobnie zabiorę się ze znajomymi moich rodziców, ale nic nie jest do końca pewne :)

O tak, Tarja jest fantastyczna.

Jeśli pojedziesz, to wiesz - absolutnie nie zapomnij zdać nam tu obszernej relacji z koncertu :D

No pewnie, że nie zapomnę :)

Trzymamy kciuki, że Ci się uda i niecierpliwie czekamy na relację ;)

Czyli będzie kolejna relacja, jak z koncertu Iron Maiden :) Fajnie :) Jesli o mnie chodzi, to za mało piosenek znam i samą Tarję, że tak powiem, żebym mógł ją ocenić, jednak w piosenkach typu "Phantom Of..." lub "Wish Had an Angel" Czuję się potęgę jej głosu :) "Potęga i Moc" :) Jeśli miałbym porównać do czegoś jej głos, to porównałbym go do klawiszy w Dream Theater. Wydaje się, że klawisze ( w tym wypadku głos operowy ) kompletnie nie nadaje się do metalu... Jednak kiedy słyszy się to połączenie, nie można uwierzyć jak metal może bez tego istnieć :)

Eh, ja nawet 50% szans nie mam, ze pojadę, więc na razie się nie nastawiajcie na relację :).

Dobra. Ale mam nadzieję, że w styczniu będziemy mile zaskoczeni :)

Wiesz, ja tez mam nadzieję że będę mile zaskoczona jak mi pozwolą jechać :)

Mówią, że nadzieja matką głupich, ale z tego co ksiądz z ambony mówił, to jest raczej kłamstwo. Powinno się mieć nadzieję i koniec :)

Ach, do stycznia jeszcze tyle czasu! Tyle niepewności i oczekiwania... :D

Musi się udać, wszyscy Cię wspieramy! :D

Dzięki Wam ;)

Amras dobrze mówi ( Wilk też :) ) do stycznia dużo czasu. Jeszcze zdążysz uzbierać na gitarę akustyczną, pojść z nią do parku, grając na niej uzbierać na elektryczną i piec, grając na nich uzbierać na bilet na koncert i na autobus, a nawet na nocleg lub namiot i pojechac :)

Z funduszami na bilet nie ma problemu, gorzej z przebłaganiem moich rodziców, żeby ot tak puścili mnie 300 km od domu :P

A gdzie ten koncert?

Jeden w Warszawie, drugi w Pardubicach (Czechy)...

To Jadziem do Warszawy!!! :)

Warszawa jest w centrum, więc możemy zrobić zlot forumowiczów na koncercie xD
Przecież jak pojedziesz z ich znajomymi, to chyba nic Ci się nie stanie? :)

Co racja to racja :)

Jak już mówiłem, jesteśmy z Tobą. Musisz namówić rodziców, bo tylko Ty możesz nam zdać obszerną relację :D

A Wy nie macie nawet cienia szansy/checi?

Chęci mamy wielkie. Tylko raczej możliwości nikłe, bynajmniej u mnie :(

U mnie też chęci wielkie. Gdybym mógł, to już bym się szykował, lecz to nie ode mnie zależy, dlatego tak bardzo chcę, abyś pojechała i opowiedziała o wrażeniach :D

No widzisz. Nam wszystkim na tym tak bardzo zależy, nie możesz nas zawieść :D

Mi tez bardzo zaley i nie mam zamiaru Was zawie, ani swoich oczekiwa, ale gównie to nie ode mnie zaley, czy pojade, tylko od wspaniaomylnoci moich rodziców..

Dzięki za wyrozumienie :) Mogę Ci podesłać zdjątka tej świnki :)

wow. jak zobaczylem to nazwisko to przeczytalem tarja TAUREN! (cos pokrewnego do minotaura) :D

No co Ty, c4, Tarji nie znasz że taki błądzik się wkradł? :D

nie nie znam. ale znam taureny :D

No jak nie znasz to koniecznie musisz poznać :D

Jak możesz?! :D Nie, ale serio, zgadzam się z Amrasem, musisz poznać Tarję :)

Jeśli chodzi o osobiste poznanie, a nawet bliżej, to ja też chętnie poznam :)

O tak, też bym chętnie poznał bliżej, bliżej :D

Tylko czy ona by chciała? xD

Można ją zachęcić mówiąc coś w stylu, że to by była "fantastyczna przygoda" :) wszyscy lubimy przygody i wszyscy jesteśmy fantastykami, więc nie okłamalibyśmy jej :)

Ciekawa argumentacja :p wracajac do tematu - ja tez bym z checia osobiscie Tarje poznala :)

To zrobimy jej kiedyś wjazd na chatę xD Z pewnością nam wtedy nie odmówi, nie? :D

Arvamaaton chciałaby ją poznać bliżej :)

szifer by mogl w koncu w przyszlosci bedzie niewidzialny:p

Wyobrażacie sobie to?
"Cześć Tarja, my na kawę. A ta głowa wisząca w powietrzu? Nie przejmuj się, to tylko nasz niewidzialny kolega"
:D

Kocham was ludzie. Z wami codziennie się śmieję :)
"Wiesz Tarja, nasz kolega ma za wszystkimi coś wspólnego. Tylko przeszkadza mu dosyć fakt, że nie widać reszty jego ciała. Ale nie powinno to stanowić przeszkody. On wie jak się zając kobie..." Rozpisałem się :) soryy :)

"Ale mamy nadzieję, że Tobie nie będzie przeszkadzało to, że po 1: jakaś banda fanów wbiła Ci się na chatę, a po 2 masz na pół niewidzialnego kolesia u siebie w domu" :D

"Spoko, ja też jestem swoją fanką, więc może razem porozmawiamy ze mną??" :) Ciekawe to by było. I by się okazało, że Tarja prowadzi monolog, a wszyscy z opuszczonymi... gębami :) jej słuchają )

O Boże :D Przez Twój post stałam się nieśmiertelna xD

Zawdzięczasz mi życie :) Mogłabyś za to chociaż zdjęcie wstawić :)

Ale mówiłam już, że nie, i mam niepodważalny argument :D Wiedz, że jestem uparta ^^

Ale pomysł z wjazdem na chatę Tarji mi się podoba :D To jak? Kiedy idziemy? :D

Po co iść?? Wyslijmy się meilem :) Bo z tego co mówicie na pocztę niema co liczyć :)

Pójdziemy, a nie tam meilem :D Ewentualnie pojedziemy/polecimy. Na smokach. Albo helikopterem! :D Zawsze chciałam zrobić wjazd na chatę mojej ulubionej wokalistce xD

Ja mam 6 smoków. Mogę pożyczyć :) Wolisz samca, czy samicę?? :)

Mi obojętnie. Chcę czerwonego! ^^

To chyba na feniksie będziesz latała :) Innych czerwonych raczej nie mam :)

Ee a orientuje się ktoś, chociażby tak mniej więcej, gdzie ona mieszka? :D

Nie. Dlatego chciałem wsyłąć się meilem :)

Hm. To jak, będziemy się spuszczać z helikoptera na chybił-trafił nad Finlandią? xD

W Kuopio. Spoko, feniks tez moze byc :p

Oo, tam chyba też mieszka Janne Ahonnen :D Albo są tam zawody skoków narciarskich...w każdym razie, coś  z nartami xD

To jemu tez zrobimy nalot na chate :p co Wy na to?

Jesli chodzi o skki, to on chyba kurat bardziej sie zna na "nalotach" niż my :)

Jak już będziemy w tych okolicach to może jeszcze kogoś nawiedzimy? xD

albo po drodze jakos kogos :p ale musimy sie umowic - lecimy na smokach, czy czyms jedziemy? :p

Smokami lepiej, można zrobić wejście smoka i zadziwić Tarję. Wtedy na pewno będzie chciała się z nami spotkać :D

No, nie byłabym taka pewna...a jak nam na zawał odjedzie? Wyobraźcie sobie to w szpitalu: "No bo wie pan, bo my przyjechaliśmy odwiedzić panią Turunen...właściwie przylecieliśmy na smokach" xD Wtedy to do kompletu jeszcze lekarza :p

To przylećmy na smokach, ale schowajmy je i pokażmy Tarji dopiero wtedy, gdy już oswoimy ją z myślą jakie mamy zwierzątka :D

Ale wtedy nie bedzie wejscia smoka! Myslisz. ze jak jej powiemy to nie dostanie zawalu? Z drugiej strony, pewnie zamkna nas w psychiatryku :D

Jak zobaczą smoki, to nie zamkną :D Powoli ją przygotujemy do tego widoku, nie powinna dostać zawału :D

A jak smoki odleca to co? :p Juz widze te naglowki w gazetach. Na pierwszej stronie Faktu na 100% bysmy byli :)

Dlaczego miałyby odlecieć? Będą oswojone :D A bycie na pierwszej stronie gazet to super przeżycie, nie chciałabyś? xD

A potem wytlumacz to rodzicom xD

"A bo, mamo, kupiłem sobie smoka i wychowałem. Do Tarji poleciałem, bo jestem jej wielkim fanem...". Na pewno by zrozumieli xD

To wtedy oni by mnie do psyciiatryka wcisneli :p

To nie były moje smoki mamo. To Szifera!!! :) Moje są oswojone. na najgorźniejszym sam bym poleciał, a resztę macie do dyspozycji :) Feniks zajęty przez Agę :) Macie do wyboru światło, kryształ, cień i elektryczność :) Te smoki jeszcze wolne. Amras może na swoim lecieć :)

ja lece na kratosie (mój smok metalu) najsilniejszy i najfajniej wyglada... ale nie ma skrzydeł. To lecę na Abalaynie. smok- mag ognia :D

Aa tam, ja na moje to nawet spojrzeć się boję, pewnie zagłodzone niemiłosiernie xD
Ale mógłbyś użyczyć cienia, byłoby mhrocznie :D

Nie ma sprawy. Lecisz na Shruikanie :) Galbatorix się chyba nie obrazi :)

Dla mnie może być kryształ, jak się zgodzisz :D

ja moge ci zalatwic krysztal i to szkolony :D nie glodzony :D

Nie ma sprawy :) Lecisz na Renfri, ale uważaj. To silna smoczyca :) A co do mich smoków, to nie są głodzone. Karmię je codziennie, tylko statów nie rozdaję bo mi się nie chce :) Mam już 15 do rozdania :)

Obojętnie od kogo, byle tylko można było polecieć do Tarji :D

Tak, już to widzę
"Ja chcę do Tarjiiiiiiiiii!!!" :) I wsiadł na smoka, albo na konia na biegunach i jedzie :)

Nie mam konia na biegunach, a szkoda, bo to świetny pomysł. Ale na smoku będzie szybciej :D

Czyli została jeszcze smoczyca Elektryczności i smoczyca światła :) Ja jadę na moim smoku wojny :)

To zostają w domu, chyba cała reszta ma swoje smoki na naszą małą wycieczkę? :D

Amras ma, a i tak na moim leci :)

Może uważa, że masz lepsze? :D

Huhu, co to to nie. Napisałem przecież że moje zagłodzone i boję się do nich zaglądać xD

Toć Ci ręki, czy głowy nie odgryzą. Najwyżej coś innego, ale smoki chyba nie lubią kiełbasy :)

Haha :D mimo wszystko, niepokój i obawa zostaje xD

To co, na kiedy się umawiamy na odwiedzenie Tarji? :D

Może w listopadzie, wraz z pierwszymi płatkami śniegu? xD

Smokom będzie ciężej lecieć xD Chociaż można w grudniu - do smoków doczepi się sanie i wszyscy nas pomylą ze świętym Mikołajem :D

No nawet to ta część świata - Finlandia, Laponia i tak dalej :D

Tylko zamiast reniferów będą smoki :D

ta i zamiast prezentow lipa

Zawsze można zrzucać jakieś najtańsze cukierki. Wyobraźcie sobie potem pierwsze strony gazet: nasze zdjęcie z nagłówkiem "Święci Mikołajowie na smokach zrzucają cukierki!" :D

Ej, w święta jest przecież wariant świąteczny dla smoków :) A jeśli o cukierki chodzi to lepiej gumy kulki bo po 10 gr są :)

Mogą być i gumy kulki, oby coś taniego, żeby nie przepłacać. Myślę, że powinniśmy je rozrzucić tylko nad jednym miastem, żeby oszczędzić :D

Nad jedną wsią, i to nie za dużą :0

Można nad miastem, ale bardzo małym :D

W sumie wolę wieś :) Tam się bardziej ucieszą niż w mieście :)

Tak sądzisz? To nad wsią gdzieś po drodze :D

:) Tam pewnie dużo wsi :)

Pewnie. Do wyboru do koloru :D

I tam nie wiedzą, że gumy kulki po 10 gr :)

A jak u nich drożej, to tym lepiej dla nas :D

To nie będziemy zrzucać a sprezdawać :)

Niee, lepiej uradować dzieci :D

Może jakieś ładne dziewczyny tam na wsi będą :)

I się ucieszą, jak damy prezenty ;)

I będą chciały się odwdzięczyć :D

I będziemy my :D

i dadzą nam lizaki za 15 gr :)

Albo lody, skoro tam taki chłodny klimat :D

To chyba sople, a nie lody :P

W każdym razie się odwdzięczą :D

W naturze :) ( bo sople, to przecież tez natura :P )

No tak, masz rację. Będziemy jeść sople xD

Byle nie te żółte. Myśle, że to odnosi sie podobnie jak to śniegu :)

Też tak myślę. Przezroczyste najbezpieczniejsze :D

Ale zrobić żółte sople to też nie lada wyczyn :D Nie dość że trzeba być wytrwałym, to jeszcze wspiąć się wysoko, na drzewo czy jakiś dach xD

albo wczesniej dlugo wstrzymywac i zaatakowac taki sopel dopiero jak juz sie nie wytrzymuje :)

Jest łatwy sposób. Jak jest minus 20, albo więcej, to lej do rynny :) Taki gruby sopel się zrobi, chyba, że zamarznie w locie. to problem będzie :)

No właśnie, może być problem jeśli zamarznie "w trakcie" xD

To najwyżej wkłożysz w spodnie i się chwalisz jakiego to masz wielkiego :)

Muszę Cię rozczarować - jak wsadzisz sopla w spodnie, to stopnieje. Będziesz miał piękną plamę xD

A z tego trudniej się wyłgać xD
Nie, wsadzanie czegokolwiek w spodnie to zły pomysł:D

Mój kumpel w przedszkolu dzikie maliny do kieszeni pakował :)

Truskawki można włożyć do kieszeni białych spodni, a potem krzyczeć "Ja krwawię! Ja krwawię! " :p

Tak śmiesznie ni z gruchy i z wierzby walnąłeś ten pomył, ale w sumie to śmieszniej i nic nowego :)

To łączy się z wkładaniem malin do kieszeni :D

W zasadzie tak :) Ale w sumie nie xD

Wsadzanie truskawek do kieszeni i wsadzanie malin do kieszeni się łączy, nie zaprzeczaj xD

Jesli wsadzisz do jednej kieszeni truskawki i maliny, to rzeczywiście się łączy, a nawet miesza :)

Chodziło mi o podobieństwo - i jedno wkładanie i drugie :D

Wkładanie, to wiesz z czym mi się kojarzy?? :)

PS Nie wiesz :P

Z wkładaniem malin do kieszeni? :D

Wkładaniem orzeszków do dziupli? :d

wkłądaniem czegoś to opakowania chermetycznego ( nie wiem skąd te skojarzenie :) )

mi sie kojarzy zawijanie snikersa w folijke co kiedys byly w milce przez swistaka ( tez nie wiem skad to u mnie!) :D

Szifer napisał:

wkłądaniem czegoś to opakowania chermetycznego ( nie wiem skąd te skojarzenie :) )

Nie wpadłbym na to :D

a nie mówiłem :)

trzeba byc sziferem :)

Lubię zaskakiwać, a w zasadzie to moja wyobraźnia lubi zaskakiwać :)

moja tez. szczegolnie we snie. kiedys w 2 klasie nawet przez sen wstalem wzialem taki miecz drewniany i zacząłem nawalać nim po ścianach :D podobno potem mama chciala mnie uspokoic ale sie wyrywalem z okrzykiem - bronie krolestwa walcze ze smokiem :p a potem nic o tym nie wiedzialem dopiero mi opowiedzieli :D

Ja też kilka razy lunatykowałem. Raz mi się śniło, że wyjąłem szufladę z szafki i próbowałem ją potem włożyć i z niej się jakieś zabawki wysypywały. Rano okazało się, że wyjąłem szafkę z komody i napierdalałem nią o komodę tak, że prawie szybki w niej poszły :) A na podłodze jakieś dokumenty się walały :)

mi sie kiedys snilo ze mnie smierc gonila i chciala mi jaja uciac. bez sensu ale koszmar byl niezly :) a najglupsze ze gadalem wtedy przez sen :p

Hah mi się lunatykować nie zdarzało. za to jeden sen miałem wybitnie głupi xD
Było jakieś ciemne pomieszczenie mroczne, tylko lampka bez niczego. taki typowy pokój do przesłuchiwania bez okien. I ja byłem jakimś gościem w garniaku a na krześle siedział jakiś koleś. I wyjąłem taką maszynkę do obcinania cygar i tekst "No to tniemy paluszki..."... i zacząłem sam sobie obcinać xD

ja nie mogę :D masakra...

Jesteś koksem :)

ja miałem kiedyś sen że mi się coś pojawiło za oknem, wiecie taki sen ze spicie nagle sie budzice i okazuje sie ze tak zaprawde jeszcze spicie. potem przez tydzien balem sie okien :D w zerówce chyba jeszcze :)

I tak najlepsze są świadome sny :) Tylko zawsze za szybko się kończą...

Ja mam dosc czesto swiadome sny ^^

ja tylko jak mam koszmary bo sie boje i nagle mysle... zaraz tego nie ma przeciez albo cos takiego. ale moje jakos trwaja tyle co zwykle :D

Ja zazwyczaj jak mam świadomy sen to zazwyczaj zapominam, że jest świadomy :)

ja nie ale czesto sie budze wtedy a jak usne to juz jest nieswiadomy :)

Kurczę, zawsze w świadomym chcę zarwać jakąś laskę i mimo, że jest świadomy to mi ucieka, a jak ją gonię, to wydarzają się takie rzeczy, że zapominam że jest świadomy, a przypominam sobie jak już mam się obudzić :P

Arvaamaton napisał:

Ja mam dosc czesto swiadome sny ^^

Ja czasami też, ale zwykle zapominam, że już tak jakby się obudziłem w śnie i mogę działać po swojemu :D a jeśli już się uda, to zwykle i tak wszystkie wyglądają tak samo... xD

Ale i tak najfajniejsze jest latanie :) Tylko czasami trudno oderwać się od ziemi :)

ja zawsze wtedy akurat zapominam i nie robie nic niezwyklego. :( raz latałem ale obudziłem się od razu...

Miałam kiedyś taki genialny, na podstawie którego chciałam napisać opowiadanie, ale jakoś mi nie wyszło :P zapomniałam go w końcu i teraz jak sobie przypomne to mam tylko przebłyski...to było w listopadzie, więc chyba już mam prawo zapomnieć :P

Ja pamiętam, że jak czytałem dniami i nocami miecz prawdy, to mi się śnił ciąg dalszy :) Teraz już nie pamiętam, ale czytam znowu ( już 3 tom ) to może znowu mi się będzie śniło :)

mi sie snilo ze bylem bardem i bilem pukacza butelka po sake :p za duzo na tym forum siedze :)

Jakbym spotkał w śnie Ciebie, Amrasa, Wilka, albo kogoś z forum, to jak bym wstał, to pewnie bym lał ze śmiechu :)

ja widzialem wilka w wersji maga. ja z jednej strony walilem pukacza butelka a on z dugiej kosturem. troche glupio to wygladalo :)

No to już wiecie, że to zła taktyka xD
Ale rzeczywiście, wesoło by było :D
Kiedyś miałem prywatną ekranizację 7 części Pottera, jakoś tak 2 tygodnie po wyjściu książki xd

i jak?

Gdyby nie to, że Voldemort puścił na niego Avade Kadavrę, to by bło pewnie fajnie, co Amras?? :)

CO? to on jest zombie... dlatego jnest taki blady... :D

Może nie zombi a ghul i nas właśnie atakuje :)

Nie no, wesoło było :D Głównie zapamiętałem te wątki, które w ekranizacji prawidłowej zostały pominięte xD Jak np. zagajenie pijaczków do Hermiony, rzucenie Hagridem przez jego brata itd :D

kurcze, nie widzialem. jest to w internecie? :D

No mówię że nie, że mi się to śniło :D i że było w książce, ale w filmie nie xD

aaa... wiec widisz, znowu ci uwierzylem, czyli teoretycznie choc ty o tym jeszcze nie wiesz ale ja wiem ze ty nie wiesz czyli ze nie wiem dokladnie ale wiem ze sie dowiesz wiec wychodzi na to ze teraz ty musisz mi napisac prywatna wersje 7 czesci harrego pottera :D

c4wjajach napisał:

wiec wychodzi na to ze teraz ty musisz mi napisac prywatna wersje 7 czesci harrego pottera :D

Z jakiej niby racji? xD Wystarczy przeczytać książkę, to wszystko w niej było. Ja tylko widziałem tego ekranizację we śnie xD

No i po problemie :)

Kolejny problem rozwiązany. Nawet nie chce mi się ich liczyć xD

Naprawde powinnismy pytac ludzi czy maja jakis problem i pomagac im go rozwiazywac :p bardziej w temacie: bilety przyszly :)

Teraz już się nie wywiniesz od zdania nam relacji :D

ale chyba lepiej mowic inaczej niz masz jakis problem :p

Masz jakieś wyzwanie? xD

prędzej :D

Ale rozwiązujemy problemy, a nie przyjmujemy wyzwania, więc trochę nie pasuje :p

ale mimo to lepiej inny tekst

Tylko nikt nie zrozumie o co nam chodzi :p

wlasnie

Zostaje "Czy masz jakiś problem?" :p

pomóc w czymś ci? moze tak?

Może pomóc Ci rozwiązać jakiś problem? :D

o dobre :)

A potem opis skąd jesteśmy, jak się spotkaliśmy... xD

może... ale nie za długo ok? bo jakby szczegolowo opisywac to by sporo zlecialo :D

O to chodzi - będziemy opowiadać o sobie, a im się znudzi słuchanie i sobie pójdą, będzie problem z głowy :D

moze ale to wtedy bedzie po naszym problemie wiec nic to nie da :p

Rozwiązujemy problemy - swoje xD

ale najpierw je tworzymy :(

Możemy czekać, aż dresy do nas podejdą i zapytają Masz jakiś problem, wtedy zaczniemy im opowiadać o sobie i sobie pójdą, kolejny rozwiązany problem, którego nie stworzyliśmy :D

faktycznie :)

Wtedy będziemy rozwiązywać problemy małym nakładem sił xD

nawet lepiej

To na kiedy się umawiamy? :D

gdzie mieszkasz to moze na serio sie zobaczymy :D tylko nie w lesie bo wilk las i czlowiek to chyba nie mila perspektywa

No, przeciez ludzie polują na wilki :)

e tam. popracuje nad soba i bedzie wygladal jak haski :D

Ooo, to może przygarnę kogoś zz was :)

wilka chyba bo mnie na haskiego zrobić już by było ciężko :D

Do fryzjera marsz! I będziesz jak husky :)

ja? chyba że chodzi o wilka :D

Nie będę ścinał moich pięknych włosów :p

ja swoich tez wiec mam nadzieje ze mowi o tobie :D wreszcie obcieli mi na taka dlugosc jak chcialem (po 3 probach) i nie ma mowy! :D

Nie lubię fryzjerów, omijam ich szerokim łukiem i nie dam dotknąć moich włosów :D

ja mam mame fryzjerke ale rozumie mój styl. sam ostatnio znalazlem zdjecie jak chodzila w ramonie :D

Jak się od czasu do czasu przytnie, to włosy się ładniejsze robią :P

No dobra, ja też nie ubóstwiam fryzjerów, ale wolę ich od mojej mamy, która często próbuje sę dobrac do mojej grzywki z nożyczkami -.-

Ale nie zrobią się ładniejsze od ścięcia na haskiego :p

Nie da się jej jakoś wytłumaczyć, że nie chcesz? :D

Nie :P nawet bajka z tzw. "zapuszczaniem, bo juz jej nie chcę" nie podziałała xD
Właśnie dlatego toleruję chodzenie do fryzjera ^^

Nie ma grzywki - nie ma problemu. Czasami tylko siostra mi podcina końcówki, bo coś tam bredzi, że będą zdrowsze :D

Ta, to bredzenie też słyszałam :P Ale i tak mnie zawsze wkurza, jak siedzę i czekam, aż mi coś z tymi włosami zrobią (i tak wyglądają prawie tak samo jak wcześniej), to się nasłucham o rodzajach szamponów, odżywek, lakierów, maseczek, tuszy do rzęs, szminek, błyszczyków i tych innych szajsów, że mnie szlag jasny trafia :P

Czyli bycie facetem ma jeszcze więcej dobrych stron :p

Owszem, ma. Ale my mamy jedną rzecz, jakiej Wy nie macie :P

Chyba nawet więcej :p O którą Ci chodzi? :D

W zasadzie 2. Kobiety mają cycki xD

Masz rację, faceci tego nie mają xD Dzięki temu kobiety są takie wspaniałe :p

ale my tez cos mamy :p chociaz wilk ma rację :)

Heh, apropos włosów - mi starsza siostra też wciąż i wciąż marudziła o końcówkach, że włosy będą zdrowsze i inne takie farmazony. No to dla świętego spokoju się zgodziłem. Końcówki, końcówki - obcięła mi coś ok. 4 cm :| A jak wiadomo, 4 cm czasami potrafią zdziałać cuda xD
Wilku, jak długie masz włosy? ;)

jak husky :D

Mam dłuższe włosy niż husky :p Sięgają połowy pleców, może są trochę dłuższe. A Ty, Amrasie? ;) Siostra mnie rozumie i obcina tylko 1-2cm :D

Matko, masz dluzsze wlosy niz ja o.O

Ja mam na plecach dłuższe :P

Bredzę? Gdybym nie podcinała, nie byłyby takie ładne i długie :p

I tak jesteś ładna i długa :)

Miałam na myśli włosy :p

A ja stopy :) Przepraszam :P

Nie wiem, czy jestem ładna, lecz długa na pewno nie :)

ja mialem kiedys takie jak wilk ale skrocilem do polowy ramion. szifer, to juz wiem co i kupe na urodziny! jakąś stope :p

Hm, ja mam trochę krótsze niż do połowy pleców ;) Niewiele mi do tego brakowało przed przycinaniem końcówek (wrr, grr, brr), no  teraz, jak łatwo się domyślić brakuje mi więcej :)
Inna sprawa, że strasznie denerwuje mnie to, że mi się one kręcą. Wolałbym nieporównywalnie bardziej mieć proste włosy, lecz niestety :/ Czasami je prostuję (od wielkiego dzwonu), ale wiadomo, że nie często, bo włosy się niszczą. Ech, cóż począć xd

Nie narzekaj :p niektorzy wiele by dali za krecone wlosy, robia trwale itp. :)

Bo są głupi xD Ach, ile ja bym oddał za to, by były one proste...ach xD

Ja wolałbym kręcone, moje proste są zbyt proste, nijakie xD

Haha xD Może się zamienimy? :p Kręcone są strasznie męczące i denerwujące xd

Co w nich męczącego? xD

Ja jak miałem długie, to były takie falowane... Tez chcałem meić proste :)

Już nie masz długich? ;) Amrasie, zamieńmy się :D

Z wielką chęcią :D długościami od razu też możemy się zamienić, wolałbym mieć dłuższe xD

Nie, długością nie, zbyt długo zapuszczałem xD

Nie czepiaj się xD Tylko kawałek różnicy :D

Nie po to zapuszczałem, by Ci teraz oddawać :D

Ach xD Ale co Ci po dłuższych? Jak Ci się zakręcą, to będą krótsze :D hm, może moje po wyprostowaniu również będą neiwiele traciły do Twoich? xd

Ok, to się zamieniamy. Jak? :D

Hm...Może pójdę na stadion i mnie oskalpują, i wyślę Ci to pocztą? A Ty tak samo. No i sobie je przyszyjemy xD

Ale wtedy nie będą rosły xD

Nie mam długich już od dwóch lat chyba, ale pomyślałem, że na okres nauki w liceum zapuszczę sobie znowu :)

Hm...czepiasz się, po raz drugi! xD Dobra, nie ma rady, musimy sobie radzić ze swoimi 'fabrycznymi' xd

Zapuszczaj, koniecznie :D A jaki masz kolor, Amrasie? xD

Babacia powiedziała, że fajnie w długich wyglądąłem :)

Hmm...Chyba brązowy xD Tak, raczej brązowy :)

Było od razu mówić. Nie zamienię się, jestem blondynem xD

ja zawsze chcialem miec falowane ale jesli chodzi o kolor, to wole brazowe. tzn. nic do nich nie mam, sam chcialem kiedys miec takie ale raczej gorzej bym, w nich wygladal.

Ja tam na moje "fabryczne" nie narzekam :) zawsze moglo byc gorzej :D

Ja tam chciałbym mieć czarne włosy xd Co zresztą można wywnioskować po moich postaciach, niemal każda ma kruczoczarne włosy :D

JA mam czarne, ale jak postoję na słońcu to siwieję :) I podoba mi sie to. Jeśli osiwieję w młodości to na starośc będę mał białe włosy :)

mi sie robią takie jakies nie wiadomo czy to bląd czy kasztanowe, ale nie narzekam. przewaznie i tak po paru odzinach wracaja do brazowego

Mi się podobają moje, chociaż do kręconych bardziej pasują ciemne :p

Szifer, zazdroszczę :P też zawsze chciałam mieć czarne...a zostałam z brązowymi, które się cholernie kręcą :)

Mi tam kolor różnicy nie robi. A chcuałbymmieć biakle na starośc, bo jak bym zapuścił, to jak Geralt :)

I zrobić jakieś blizny na twarzy :D

Kupię sobie tygrysa i będe miał :P Albo Wilka :)

Ale nie mnie? :D

Nie. Wilczycę :) Samice czasami mają ostrzejsze pazurki :)

Wilczycy nie da się kupić :p

To ją przygarnę :)

Ja się nią na razie opiekuję :D

To dobrze ją odchowaj, zanim oddasz ją pod moje skrzydła :)

Skąd ta pewność, że oddam? :D

Bo prędzej czy póxniej wkurzy Cię na tyle, że ją wyrzucisz z domu, a wyjrzyj przez okno... i kto tam czeka?? :)

Lubek z tablicą "WOLF, WHERE IS MY MONEY?!" :D

Może pies, który biega przed domem? :p

jemu też wisisz kasę? :D

Nie, zawsze tam biega :p

to może od zawsze mu wisisz tylko zapomniałeś? :p

Nie, raczej on mi wisi za te wszystkie smakołyki, zabawki, żarcie... :D

C4... To nie tablica... TO JA!!! :P

Pies, nikogo innego nie widzę :D

O 19:30 zaczął się pierwszy support. Tarja weszła na scenę około 21 :)

No więc tak, jak tu nic nie napiszę, to mnie zabijecie chyba xD
A więc tak. Ja do teraz nie wierzę, że tam byłam.
Zacznę od supportów:
Pierwszy taki...dość ciężko metalowy, trochę darcia mordy itp. Ale i tak najlepsza była ich "tancerka" - wytrzasnęli sobie skądś jakąś blondynę, która miała na sobie mniej ubrania niż więcej (w dodatku maskę gazową na twarzy <ale po jaką cholerę?>) i kręciła tyłkiem przez cały ich występ. Cóż, jeżeli chcieli wprowadzić element komizmu do swojego występu, idealnie im się udało.
Kolejny również był dosyć metalowy, aczkolwiek lepszy technicznie. Dodam też, że między jednym a drugim supportem zrobili chyba pół godziny przerwy...I któryś z wokalistów supportujących Tarję zespołów zaśpiewał z nią "The Phantom of the Opera". Ogólnie trochę się z koleżanką obawiałyśmy, czy nie będzie sztywno, bo jak oni grali to praktycznie nikt nie skakał ani nic.

Ale przejdźmy do sedna.
Stałam z 2-2,5 metra od sceny po prawej stronie. Pałeczka perkusisty rzucona w tłum upadła 30 CM ODE MNIE. Ale stwierdziłam, że wolę się tam nie pchać, bo jeszcze wyjdę z połamanymi żebrami (tak to jest, jak rodzice nie chcą glanów kupić xD).
Zaczęło się bardzo klimatycznie. Najpierw rozwiesili taką...no, z pięciometrową spokojnie kurtynę, zasłonę, nie wiem jak to nazwać (prześwitywała jak coś xD) z okładką płyty What Lies Beneath. Chyba trzy razy wywoływaliśmy Tarję, nim wreszcie raczyła się pojawić. No i jest. Zaczęła "Anteroom of Death", stojąc na scenie w dziwnym nakryciu głowy z rogami za tą kurtyną właśnie. Szczerze powiem, że liczyłam na ten utwór. No i się zaczęło, w połowie koncertu mniej więcej byłam całkowicie mokra :D. Wraz z poznanymi tam kolegami i koleżanką, z którą przyjechałam rozruszaliśmy publikę po naszej stronie (nie mieli innego wyjścia tylko skakać z nami, inaczej byśmy ich zabili :p). Darłam się jak ostatnia idiotka, skakałam, wydurniałam się, tak, że na żadnym wfie się tak chyba nigdy nie zmęczyłam xD. Ah, i jak na początku, kiedy jakiś koleś mi się wrąbał kilka osób przede mnie przez co nic nie widziałam, sklęłam swój wzrost, to potem chyba z 5 razy mi proponowali, żebym poszła bliżej :D
Nawet nagrałam dla Was 40 minut koncertu, ale oprócz darcia się publiki, mojego "jest, ku*wa", i fragmentów, gdzie praktycznie nie ma perkusji, to nic nie słychać. Zamiast tego mam jeden wielki hałas :D A, no i kilka zdjęć w telefonie. Na dwóch ją widać, cała reszta jest poruszona -.-
Autografu nie mam, zdjęcia z Tarją nie mam, ale w ogóle nie schodziła, więc czego się spodziewać :)
Ale było warto. Warto wydać każdą kasę na to, żeby tak być. Potem dodam tracklistę i jakieś filmiki.

Tracklista:
- Anteroom of Death
- Lost Northern Star
- Tired of Being Alone
- I Walk Alone
- Dark Star
- Litle Lies
- Into The Sun (nowa)
- Still of the Night
- Rivers of Lust
- Minor Heaven
- Montanas de Silencio
- Sing for me
- I feel Immortal
- KNever Enough (nowa)
- In for a kill
- Phantom of the Opera
- Die Alive
- Until my last breath

Filmiki:

- Ten KONIECZNIE musicie zobaczyć xDxD
http://www.youtube.com/watch?v=MrQnoLA0b_A

- I wstęp, pierwsze 2 utwory:
http://www.youtube.com/watch?v=x-3lzKjaITU

- Oraz "Into the Sun", całkowicie nowa :)
http://www.youtube.com/watch?v=5VlFsSASEb0

Pewnie coś pominęłam, ale liczę, że Argo uzupełni :D