The Boondock Saints (1999)
Willem Dafoe, Sean Patrick Flanery, Norman Reedus, David Della Rocco i Billy Connolly
Norman Reedus i Sean Patrick Flanery: Normana znałam dobrze ale drugi z braci jest odkryciem. Sorry ale ja chcę na niego patrzeć. :D I Dafoe tańczący wśród gradu pocisków. Aaaach! Nie mogę przestać oglądać tego filmu!
A wszystko zaczęło się od Soundtracku - wielu z Was zapewne zna The Blood of Cuchulainn
Muzyka, w której się absolutnie zakochałam, a którą często do poży... hmmm... no, niczym Piesek Leszek wałkujemy na zajęciach z tańca irlandzkiego. Nietrudno trafić od jednego do drugiego, najpierw zatem zaznajomiłam się ze ścieżką dźwiękową, w drugiej kolejności z samym filmem.
Film - bajka. Ale ma w sobie coś wyjątkowego. Może tę wprostowność, to mówienie bez ogródek i oczywiście teksty w stylu Continue a joke... I z całą pewnością ujęcia, z których kilka zobaczyć można na plakatach czy w trailerze. Doprawdy, scena w której Dafoe opowiadając uczestniczy jakby w wydarzeniach z retrospekcji powoduje, że mam na plechach ciarki.
Podsumowując: szczerze polecam, nie będę jednak zaskoczona jeśli nie przypadnie on komuś do gustu. A to z uwagi na to, że w mojej opinii film jest specyficzny. To swoiste połączenie niektórych ze składowych amerykańskich filmów akcji/komedii i niezaprzeczalnego irlandzkiego ducha. Jestem usatysfakcjonowana. :)
Przede mną dwójka. <ślini się>
|
Co prawda, nie słyszałam wcześniej o tym filmie (lub o tym nie pamiętam), ale soundtrack mnie zauroczył i gdy tylko będę miała czas, postaram się sprawdzić. Pomimo, iż nie przepadam za sensacją.. ale ten soundtrack no :3 śliczny
|