Cześć!
Wczoraj w nocy siedziałem w fotelu z fajką w zębach i ginem w szklance, w tle leciał soundtrack z Bioshock'a a ja wspominam czasy kiedy pisałem listy i żałuje tego że ludzie wyrzekli się tej czynności.
Wszędzie gdzieś pędzimy jak barany nie zastanawiając się nad tym że życie ucieka nam między palcami a my tylko widzimy chęć posiadania coraz większego bogactwa. Ale czy na pewno tak jest? Mam nadzieje że się mylę a wy co o tym myślicie?
Ciężko jest pisać do osób z którymi mieszka się w jednym mieście dlatego chciałbym mieć do kogo napisać list i czekać na odpowiedź z wytęsknieniem.
I właśnie w takich chwilach zamiast wspominać przeszłość tworzyć przyszłość...
Podaje pseudonim i adres akademikowy lecz w odpowiedzi przedstawię się lub jeśli wolisz zostaniemy przy swoich pseudonimach. Forma listu i styl pisania mnie nie obchodzą więc nie martw się i podtrzymaj starą tradycję i napisz do mnie list.
Do akademika wracam dopiero 16 lutego. Odpiszę na każdy otrzymany list.
Adres:
Izbor Mściwy
Ul. Reymonta 17/140
30-059 Kraków
Co myślicie o takim przedsięwzięciu?
Offline
Chętnie coś do Ciebie wystosuję, Izborze. Pytanie, czy na pewno list trafi do właściwych rąk, jeśli wyślę go do adresata pod pseudonimem i na akademikowy adres O.o Nie mniej jednak, przekonajmy się
Offline