Ogłoszenie


#31 2014-03-13 23:12:05

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: III - Trudne wybory

"Ta durna szarża odniosłaby skutek, gdyby ktoś się do niej przyłączył..." pomyślał szybko najemnik, przestając na chwilę zwracać uwagę na ból, na wysokości żołądka. Część sekciarzy odłączyła się od ataku na najemnika i ruszyła w stronę czarodziejki. Właśnie na coś takiego czekał. To była jedyna szansa, żeby wydostać się z otoczenia, zanim ponownie zacieśnią krąg. Sigion mocniej zacisnął miecz w ręku, po czym wbiegł na idącego w stronę Yevereth przeciwnika. Wskoczył na niego wbijając mu kolano w plecy (24-1=23). Ten przewrócił się, a Sigion próbując złapał równowagę wbił mu miecz gdzieś w plecy (23-11=12). To go chyba przygwoździło do ziemi na tyle, żeby nie próbować wstać (chyba szósty, można go potem dobić). Najemnik dobiegł do czarodziejki, przy okazji rozbijając łokciem nos jednemu z sekciarzy, którzy ją akurat atakowali (24-2=22). Stanął do niej plecami z bronią w gotowości do użycia. Jeżeli reszta nadal nie będzie nic robić, to mają małe szanse na wyjście z tego cało. Sigion ponownie zaczął odczuwać ból żołądka (27-1=26).


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#32 2014-03-15 13:06:09

Pers

Użytkownik

Zarejestrowany: 2014-02-14
Posty: 36
Punktów :   

Re: III - Trudne wybory

Elaine zamarła na moment, przerażona - głównie faktem, że wokół niej kręci się tylu przeciwników.  Z odrętwienia wyrwał ją dopiero wrzask Yevereth. Elfka zeskoczyła z konia, już sięgając za siebie do kołczanu pełnego strzał. Szybko oceniła sytuację - najgorzej miał się Signion, aktualnie walczący w parze z czarodziejką. Pierwszy z jej grotów przeciął powietrze i trafił w sam środek brzucha sekciarza, któremu tuż przed chwilą najemnik rozbił nos, a który właśnie brał się za odwet [22-(2x4*)+3=11]. Człowiek zachwiał się i złapał za wystający z jego ciała bełt, a po chwili upadł twarzą do dołu. Dopiero teraz zauważyła, że przebiła go na wylot - najwidoczniej jednak, skoro dalej żył, ominęła większość narządów. Takie przebicie było jednak wyjątkowo bolesne i nie rokowało większych szans na przeżycie, a ona nienawidziła podobnego okrucieństwa. Oszczędziła mu cierpień, szybko wypuszczają drugą strzałę. Tym razem trafiła go prosto w szyję [11-(3+4*+3)=1] i już po chwili ziemię zaścielał kolejny trup. Ale... straciła jedną strzałę.
Spięła się, postanawiając już więcej nie dobijać nieszkodliwych rannych. Nie ma na to czasu, upomniała się w duchu, i posłała dwie strzały w kierunku ludzi zachodzących od tyłu Amrasa. Jeden z mężczyzn od razu zatrzymał się i zawył, wypuszczając z ręki broń, której, trafiony w prawe ramię, nie był już dłużej w stanie utrzymać [24-(6+5*+3)=10]. Uśmiechnęła się. Z drugim poszło jej trochę gorzej, strzała trafiła go w udo [24-(2+1*+3)=18], zatrzymując tylko na chwilę - po chwili złamał jej drewniany promień i ruszył dalej, rozwścieczony. Jedyne, co mogła teraz zrobić, to wrzasnąć do elfa, by uważał.


*nie rzucam jedną kością, mnożąc liczbę oczek razy dwa, tylko raz, ale dwiema kośćmi


http://24.media.tumblr.com/edcaa92459593255786239f3b26e759e/tumblr_mo9x4trpBD1qhjmm4o2_500.gif

Offline

 

#33 2014-03-16 15:17:06

 Amras Helyänwe

Administrator

7892318
Skąd: Stamtąd
Zarejestrowany: 2010-07-24
Posty: 3484
Punktów :   -7 
.: Tu eşti dragostea vieţii mele.

Re: III - Trudne wybory

Amras usłyszał nieartykułowany wrzask Elaine. Instynktownie odwrócił się. Podkradał się do niego jeden z ubranych na czarno wyznawców. Elf wyjął miecz z pochwy, klinga cicho jęknęła. Zwiódł przeciwnika i uderzył na odlew (18-8). Ten upadł na zranione kolano, zdołał jednak uderzyć elfa płazem w łydkę (31-3). Chwilę później jednak w oku sekciarza utkwiła strzała. Amras odwrócił się i podniósł rękę w kierunku Elaine w geście podzięki.
Elf omiótł wzrokiem pole bitwy. Jego towarzysze dzielnie stawiali opór, jednak entuzjazm po pierwszym natarciu zaczął lekko ulatywać, i to sekciarze mieli inicjatywę. Sigion dostawał właśnie pięścią w skroń (26-3), Yevereth zgarniała serię ciosów na brzuch (26-4). Amras z kolei poczuł zimno stali na grdyce.
Zabawa dobiegła końca.
Zostali brutalnie sprowadzeni na środek polany, rzuceni na kolana, przed oblicze potwora i czarodzieja. Na ustach tego drugiego rozkwitał szyderczy uśmiech. Potwór z kolei - co potworom zdecydowanie nie przystoi - odrzucił głowę do tyłu. Która okazała się kapturem.
- A więc nie posłuchaliście mojej rady - silny akcent zdradzał Nilfgaardczyka. - Upór godny podziwu, ale to wasza sprawa. Nie chce mi się prawić wam morałów, dlatego zaproponuję wam układ. Ile Cidarisiańczycy wam płacili za rozwikłanie tajemnicy? Pięć tysięcy? Ja wam daję piętnaście tysięcy. I oczekuję, że będziecie spierdalać stąd w podskokach i nigdy więcej w tych okolicach się nie pojawicie. Daruję wam życie, w zamian wy nie będziecie wtrącać się w sprawy naszego kultu. Inaczej - obnażył drapieżnie kły - stracicie oczywiście życie. To jak?


-----------------------------------------------------------------------------------------------



http://oi62.tinypic.com/lzmtx.jpg

___

A ja? Czym ja jestem?
Kto krzyczy? Ptaki?
Kobieta w kożuszku i błękitnej sukni?
Róża z Nazairu?
Jak cicho!
Jak pusto. Jaka pustka!
We mnie..."
___

Offline

 

#34 2014-03-31 17:47:52

 Amras Helyänwe

Administrator

7892318
Skąd: Stamtąd
Zarejestrowany: 2010-07-24
Posty: 3484
Punktów :   -7 
.: Tu eşti dragostea vieţii mele.

Re: III - Trudne wybory

Sigion splunął siarczyście.
- Ha, jeszcze pytasz? Ładuj dukaty w sakwę, a hyżo! - Krzyknął rozentuzjazmowany najemnik. Amras dostrzegł zmianę w oczach kompana. Teraz, miast szaleństwa bitwy, widział w nich szaleństwo bogactwa. W twarzach reszty drużyny widział to samo. Poczuł dreszcz, przekonując się po raz wtóry o sposobie życia ludzkiego pomiotu i o ich całkowitym zapomnieniu dla wartości wyższych.
Nilfgaardczyk uśmiechnął się, z pogardą, lecz nic nie powiedział. Skinął tylko na jednego z odzianych w czarne szaty człowieka, który prędko oddalił się w stronę wozu i po chwili wrócił z dużą sakwą końską, wypełnioną po brzegi monetami. Była ona tak ciężkia, że człowiek ledwo wlókł ją po ziemi.
- Oto wasze pieniądze - rzekł głębokim basem Nilfgaardczyk. - Tysiąc pięćset florenów. Na wasze barbarzyńskie pieniądze, to piętnaście tysięcy. I, zgodnie z umową, spierdalajcie w podskokach.
Amrasa uderzyła bezczelność i sposób, w jaki rozmawia się z nimi ten człowiek. Gotowało się w nim.
Sigion podbiegł i spróbował podnieść wór, jednak poczuł nagle ostry ból w zranionym żołądku. Wypuścił materiał z dłoni i z głośnym syknięciem odskoczył na bok. Wśród okultystów przebiegł szmer szyderczego śmiechu.
- Rumaka im dajcie!
Inni przytaknęli ze śmiechem, wprowadzając wychudzonego osła. Zarzucono mu sakwę na grzbiet, lejce rzucono wręcz Dearienowi w twarz.
Jeszcze długo słyszeli szyderstwa i obelgi, gdy odchodzili. W pewnym momencie przebił się jednak wrzask Estewara, zmieniający się w rzężenie. Nikt jednak się nie obrócił nawet.
- O co właściwie chodziło z tym rajcą? - zapytała tylko, niby od niechcenia, Elaine.
- Na tym ołtarzu leżał jego syn. Kultyści upatrzyli go sobie na ofiarę. Estewar obnosił się z nami tak oschle, bo... Bo zagrożono mu, że wyrżną całą jego rodzinę, jeśli komukolwiek - choćby przypadkiem - zdradzi istnienie kultu. A tak straciłby tylko syna. Nie wiedział jednak, że przywloką go na ten ołtarz i będą kazali przyglądać się egzekucji chłopca. Wiem to, bo sondowałam jego mózg - rzekła cierpko Yevereth.
- A teraz - prychnął Amras - spierdalajmy w podskokach. Ściągnąć nieszczęście na jakąś inną wieś.


-----------------------------------------------------------------------------------------------



http://oi62.tinypic.com/lzmtx.jpg

___

A ja? Czym ja jestem?
Kto krzyczy? Ptaki?
Kobieta w kożuszku i błękitnej sukni?
Róża z Nazairu?
Jak cicho!
Jak pusto. Jaka pustka!
We mnie..."
___

Offline

 
Ikony

Nowe posty

Brak nowych postów
Tematy przyklejone
Tematy zamknięte

Rangi
Administratorzy
Moderatorzy
Zasłużeni
Użytkownicy

______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________


______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ _______________________________________ ========================================================================

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi