Ogłoszenie


#1 2011-06-19 13:10:21

 c4wjajach

Użytkownik

48946049
Skąd: Za daleko...
Zarejestrowany: 2011-05-28
Posty: 2546
Punktów :   -1 
.: spam-master

Wojna Królestw, rozdział 1

Obowiązek

Tej samej nocy, w której Forwin napisał list z prośbą o posiłki, dwaj mężczyźni, którym mało zależało na spaniu, siedzieli na ziemi w ogromnym lesie, ogrzewając się przy ognisku.
- Naprawdę nie rozumiem postępowania Savarica. Toczyć wojnę z powodu kilku drzew.
- Ja też nie.
- Widzisz. Gdyby moja matka nie była elfką, musielibyśmy ze sobą walczyć.
- Na szczęście nie jesteś człowiekiem. Nie musisz się mnie bać.
- Zamknij się Shifer.
Mężczyzna o imieniu Shifer zaśmiał się i nachylił nad ogniem. Miał długie do ramion, jasne włosy, chudą twarz i szpiczaste uszy. Był elfem.
- Po której staniesz stronie?
- Jak to?
- No wiesz, jesteś półelfem. Twój ojciec był człowiekiem.
- Po żadnej. W miastach mylą mnie z elfem a w lasach z człowiekiem.
- To musi być męczące.
- Strasznie.
- Współczuję ci Blacwin.
- Radze sobie. Jakoś muszę.
Shifer kiwnął głową i spojrzał w głąb lasu. Dziwne to było. Pół lasu szykuje się do wojny, drzewce zaczynają nawet umawiać się z mieszkańcami tej ziemi, Dwaj królowie dostają migreny od rozmyślania „Co tu robić?!” a oni siedzą sobie przy ognisku, rozmawiają i tylko co jakiś czas słychać rżenie koni albo odgłos jakiegoś ptaka. Księżyc świecił jasno, trawa pachniała a wysokie drzewa delikatnie kołysały się na wietrze. Było tak spokojnie.
- Skoro tak jest, to radzę ci wyjechać z lasu przed świtem. Z samego rana nasi żołnierze zaczną patrole.
- Najpierw muszę wstąpić do swojej starej chaty. Przy brzegu lasu kiedyś miałem całkiem przytulny dom. Wiesz… zanim wybuchły konflikty elfo-ludzkie.
- Wiem, wiem. Lepiej zajrzyj do niej w nocy.
- Ktoś powinien przemówić do rozsądku tym „Wielkim Panom”- zadrwił Blacwin, wstał i osiodłał konia.
- A ty dokąd?!- zdziwił się Shifer.
- Jeśli wyjadę teraz i wstąpię do chaty, zdążę wyjechać z lasu jeszcze tej nocy.
- Jadę z tobą.
- Lepiej nie. Dwie osoby łatwiej wypatrzyć a jak cię ze mną zobaczą, to nie tylko ja zostanę podziurawiony strzałami, ale i ty za zdradę.
Shifer po chwili namysłu przytaknął, ale było wyraźnie widać, że chciał jeszcze coś powiedzieć. Spoważniał. Kiedy się poznali, rozmawiali radośnie w karczmie z pełnymi sakiewkami, dużymi kuflami i nawet nie myśleli o wojnach. Było to dla nich coś zupełnie obcego. Teraz musieli wybrać, co będą robić podczas wojny. Dopiero wtedy zobaczyli, jak wiele ich różni. Kiedy Blacwin stara się uniknąć bitew, on pcha się w sam ich środek. Nie dlatego, że półelf jest słaby a on nie. Jego przyjaciel jest doskonałym szermierzem i strzelcem, ale nigdy nie lubił walk na poważnie. Zawsze uczestniczył w treningach albo strzelał dla pokazu. Nigdy żeby zabić. Nie chciał, nie potrzebował, nie musiał. Jako półelf nie wykonywał obowiązków elfów ani ludzi. Mógł być sobą, choć nie raz jego pochodzenie sprawiało mu wiele kłopotów.
- Więc żegnaj.- odparł smutno Shifer.
Blacwin spojrzał na niego z lekkim uśmiechem. Miał ciemne długie włosy spięte w kucyk, brązowe oczy i chudą elfią twarz, lecz jego uszy mimo tego, że były trochę szpiczaste, nie wyglądały tak jak Shifera. Wyglądał na osobę w wieku około dwudziestu sześciu lub dwudziestu siedmiu lat.
- Może się jeszcze spotkamy. Po wojnie.
- Może- odparł młody półelf i wsiadł na brązowego wierzchowca.
- Czekaj!- powiedział Shifer- Weź to.
Blacwin przyjął dość spory, wygięty nóż z białym ostrzem.
-Z czego to jest?- zapytał.
-Z kła smoka. Tylko elfy takie mogą mieć. Jeśli będziesz to miał, żaden cię nie zaatakuje.
- Nie wiem jak ci dziękować…
- Po prostu przeżyj, dobra?
- Zgoda.- zaśmiał się młody mieszaniec. Zawrócił konia w kierunku północy i ruszył spokojnym truchtem.
- Shifer patrzył przez chwilę jak jego towarzysz odjeżdża. W końcu Blacwin rozpłynął się w gąszczu drzew i krzaków. Elf był sam ze swym białym rumakiem. Wyjął koc z plecaka zawieszonego na grzbiecie zwierzęcia, rozłożył go koło ogniska, dorzucił do ognia trochę chrustu i położył się. Niebo było pełne gwiazd, jedyny dźwięk jaki towarzyszył temu widokowi, to był szum drzew i trzaski palących się suchych gałązek. Aż nie chciało się wierzyć, że niedługo to miejsce przekształci się w wojenne pobojowisko. Wnet koń zarżał niespokojnie. Shifer szybko wstał, dobył z ziemi długi łuk i kołczan, załadował strzałę i zaczął się rozglądać. W krzakach naprzeciwko niego, coś się poruszyło. Młodzieniec wystrzelił. Strzała poleciała w kierunku krzaków. Potem słychać było tylko uderzenie jakiegoś ciała o ziemię. Elf ostrożnie podszedł do miejsca, gdzie zauważył bestię.
- To tylko dzik.- mruknął.- Chyba zaczynam wariować. Może Blacwin miał rację, że ta wojna to jedna wielka głupota. Nie! Nie wolno mi tak myśleć. Jestem żołnierzem. Mam walczyć z wrogiem. Tylko po co? Dwaj władcy się pokłócili i przez to umierają tysiące istot. Jakby nie mogli tego rozwiązać między sobą. Savaric zawsze był porywczy, ale żeby kazać zaatakować całe miasto, żeby pomścić drzewo?!
Shifer coraz bardziej wątpił w sens tej walki. Przez kilka głupich kłótni człowieka z elfem, walczą całe narody. Młody wojownik odłożył łuk i kołczan na ziemie obok koca i wrócił do leżenia.

Czy to ma jakiś sens?- rozmyślał dalej- Chyba będę musiał się o tym przekonać sam.

Ostatnio edytowany przez c4wjajach (2011-06-20 14:20:46)

Offline

 

#2 2011-06-19 13:54:19

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: Wojna Królestw, rozdział 1

"zanim wybuchły konflikty elfo-ludzkie." Elfo-ludzkie strasznie dziwnie brzmi. Nie wiem jak bym to zamienił. Może Elfio-ludzkie, albo po prostu ludzi z elfami.

Pod koniec, dokładniej ostatni akapit zacząłeś od myślnika. To błąd, bo zazwyczaj tylko wypowiedzi zaczyna się od myślnika. Powinieneś go usunąć i wstawić po prostu akapit.

Więcej raczej nie widziałem, ale Amras coś wypatrzy. Cieszę się, że postać z imieniem podobnym do mojego nicku, mogła zrobić coś tak wielkiego dla głównego bohatera jak wręczenie noża ze SMOCZEGO ZĘBA! To rzeczywiście musi być ważny artefakt, szczególnie dlatego, że w większości opowiadań fantasy smoki są na progu wymarcia, lub już wymarły. I cieszę się, że Shifer jest żołnierzem, który lubi walczyć.


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#3 2011-06-20 14:18:08

 c4wjajach

Użytkownik

48946049
Skąd: Za daleko...
Zarejestrowany: 2011-05-28
Posty: 2546
Punktów :   -1 
.: spam-master

Re: Wojna Królestw, rozdział 1

Nie ma sprawy. To dzięki tobie Shifer zaistniał w mojej książce. To z resztą jedyne imię jakie do  niego pasowało moim zdaniem. Możesz być pewien, że ta postać pojawi się jeszcze parę razy. Już pracuję nad kolejnym rozdziałem, w którym Blacwin użyje tego noża. A co do wartości artefaktu, to dobrze zgadłeś. W dalszej części mam zamiar to opisać, ale na razie mogę tylko ujawnić ci, że takie noże nie dostaje się za byle co. Przez jakiś czas będę miał niesprawny komputer, ale spróbuję coś jeszcze tu umieścić W swojej wypowiedzi napisałeś, że Shifer lubi walczyć... Tak naprawdę robi to z obowiązku, lecz faktycznie, spełnia go bardzo sumiennie i dobrze. Poza żołnierzem jest on także dobrym strategiem. Gdyby nie on, Blacwin mógłby wyjechać z lasu rano, co niewątpliwie zakończyłoby jego udział w książce.

Ostatnio edytowany przez c4wjajach (2011-06-20 14:24:07)

Offline

 

#4 2011-06-20 15:01:11

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: Wojna Królestw, rozdział 1

Cieszę się, że się przydałem. A co do strategii, to ostatnio zacząłem po raz kolejny przechodzić Heroes. Rzeczywiście moja strategia jest dobra, ale na takim poziomie trudności to każdy głupi może.

W każdym razie jeszcze raz dzięki za umieszczenie mnie w książce... Długie, białe włosy... Prawie jak wiedźmin.


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#5 2011-07-26 19:43:44

 Dearien

http://fotoo.pl//out.php/i126697_za-yadminh.jpg

22692500
Skąd: Ziemie Pomorskie
Zarejestrowany: 2010-07-25
Posty: 812
Punktów :   -39 

Re: Wojna Królestw, rozdział 1

Musze przyznac, ze mnie to zaciekawilo. Piszsesz nawet wciagajaco, ale wydaje mi sie, ze dialogi i przemyslenia wymagaja ubogacen. Ciekawe epitety, zwiazki frazeologicyne dodadza tej powiesci smaczku. Niebanalny humor tez nie zaskodzi:) Podobalo mi sie to: ...zaatakowac cale miasto, zeby pomscic drzewo!?
Postaraj sie bardziej wystroic wypowiedz, ale bez przesady


http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxqPgBW4QmpI3ZFVP7mbg9rDykFP8FmXlmOK2apVAdGOA1TqAf

Offline

 
Ikony

Nowe posty

Brak nowych postów
Tematy przyklejone
Tematy zamknięte

Rangi
Administratorzy
Moderatorzy
Zasłużeni
Użytkownicy

______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________


______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ _______________________________________ ========================================================================

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.024 seconds, 11 queries executed ]