Ogłoszenie


#31 2012-01-16 09:21:13

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: ERAGON

A wydzisz A właśnie, Amrasie, zapomniałem Ci powiedzieć. Przeczytałem! Najnowszą część Kronik Imaginarium też No i po raz drugi cały Miecz Prawdy


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#32 2012-01-16 12:53:32

 Amras Helyänwe

Administrator

7892318
Skąd: Stamtąd
Zarejestrowany: 2010-07-24
Posty: 3484
Punktów :   -7 
.: Tu eşti dragostea vieţii mele.

Re: ERAGON

Świetnie! Zaraz założę temacik do dyskusji A jak Kroniki? Wciąż trzymają poziom?


-----------------------------------------------------------------------------------------------



http://oi62.tinypic.com/lzmtx.jpg

___

A ja? Czym ja jestem?
Kto krzyczy? Ptaki?
Kobieta w kożuszku i błękitnej sukni?
Róża z Nazairu?
Jak cicho!
Jak pusto. Jaka pustka!
We mnie..."
___

Offline

 

#33 2012-01-16 13:05:18

 Radosny Rabarbar

http://oi60.tinypic.com/2zp2j5c.jpg

13204951
Skąd: Tam,gdzie diabeł mówi dobranoc
Zarejestrowany: 2011-04-12
Posty: 2502
Punktów :   -17 
WWW

Re: ERAGON

Kila mogila to Dziedzictwo...skonczylam w nocy.

Offline

 

#34 2012-01-16 21:36:25

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: ERAGON

O stary! Poziom? Toć to jest kompletny odlot I wszystko przez to, że Charles spalił Wieżę Czasu... I więcej Ci nie powiem


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#35 2015-02-20 01:40:17

 Alogna

Użytkownik

Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2015-02-19
Posty: 9
Punktów :   

Re: ERAGON

Ekhem. Okej - robię odkop stulecia. Ale jak czytam o Paolinim to nie mogę wytrzymać.
Fenomen tego autora pozostanie dla mnie tajemnicą na wieki. Przeczytałam całą serię. Niestety, to ciągle był jeszcze etap, kiedy czytałam ambitnie coś, co mnie doprowadzało do mdłości. Jedynym światełkiem tej nędznej prozy były postaci kobiecie - Nasuda i Saphira jeszcze Paoliniemu wyszły. Natomiast wszystko inne...
Eragon przez 4 książki CIERPIAŁ. Z różnych powodów, ale zawsze sobie coś znalazł. W ogóle każdy w tej książce CIERPIAŁ. Nawet Galbatorix, który w zamierzeniu autora miał byc "mhrocznym panem mroku". Nie wyszło. Wyszedł stary wariat, który teoretycznie powinien być niegroźny. Teoretycznie, bo okazało się, że owy wariat zebrał grupę złych, którzy rozwalili cały świat. Włącznie z elfami, które przecież miały być silniejsze od ludzi (magicznie i nie) i w ogóle niemal nieśmiertelne. Tymczasem zostały zdominowane przez garstkę smarkaczy... Mało tego - owa garstka smarkaczy podbiła cały świat! Jakim cudem?
Dalej - Eragon. Prawdziwa nadzieja świata. Serio. Chłopaczek, który wiecznie płacze, bo... No właśnie. Bo co? Bo się nieszczęśliwie zakochał, bo straszny, zły cień mu zrobił ziaziu, bo okropny instruktor szermierki się z niego śmiał. I ta istotka ma uratować świat przed złem? Ma pokonać tego Galbatorix, który we 20 osób podbił ludy Alagaesii? Oczywiście.
A motyw z jajami w jaskini? Dla mnie wyglądało to tak, jakby autor pod koniec serii sobie uświadomił, że 3 smoki to trochę za mało, żeby odtworzyć gatunek. No bo czemu miało służyć zamknięcie tych jaj w jakiejś krypcie? Nie lepiej to było przetransportować do Vardenów? Albo przynajmniej Vardenów do nich? W ten sposób zamiast jednego smoczego jeźdźca mogliby ich mieć kilku. A skoro Straszny Król Zła i Mroku dał radę w kilku, to oni też by mogli.
Książka została hitem i bestsellerem. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Miałam ze 12 lat jak to wyszło i już wtedy wiedziałam, że to nędzna seria o nędznym "bohaterze", który nieustannie sam potrzebuje ratunku.

Offline

 

#36 2015-02-20 02:57:43

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: ERAGON

Kto nie chce tego czytać, to skrócone wnioski są na dole

Piękne spojrzenie na tę historię, z którym się prawie całkiem zgodzę Jeśli chodzi o elfy pobite przez ludzi, to jak to było opisane, elfy miały mało dzieci. Jeśli jakieś ginęły, to przyrost drastycznie malał. A, jak wiadomo, zanim zawarto tam przymierze ze smokami, smoki je zdziesiątkowały. Jeśli chodzi o to, że ludzie ich zdominowali... Cytując Sapkowskiego "Nawet dobry szermierz dupa, kiedy wrogów kupa" Patrząc na długowieczność elfów i porównując do długości życia ludzi, ludzie rozmnażają się jak króliki i raczej wszystko starają się zrobić w ciągu swojego życia, gdzie elfy tracą trochę więcej czasu na rozmyślania, bo mają na to czas. Jeśli chodzi o magię, którą dysponowały elfy, jest wprowadzone ważne ograniczenie, związane z jej używaniem. zrobisz tylko to, co dasz radę zobić ręcznie, z kilkoma wyjątkami (np. nie umiem zrobić z wody szafiru ), jednak elfy mimo iż silniejsze też się męczyły, np. przywołując prawdziwą postać przedmiotów.

WNIOSKI
Wystarczyło kilka pokoleń, aby ludzie zdominowali elfy.


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#37 2015-02-20 15:01:41

 Amras Helyänwe

Administrator

7892318
Skąd: Stamtąd
Zarejestrowany: 2010-07-24
Posty: 3484
Punktów :   -7 
.: Tu eşti dragostea vieţii mele.

Re: ERAGON

No ja też się zgodzę. Kiedyś w sumie nie podobała mi się tylko ostatnia część, ale im człowiek starszy (i bardziej oczytany), tym gorsze to się wydaje.
Fenomen Paoliniego polegał na sprytnie urządzonej kampanii reklamowej, tak mi się wydaje. No bo chłopak to zaczął pisać, mając 15 lat, co zwróciło uwagę. Jednak kiedyś przeczytałem interesującą rzecz - mianowicie jakiś człowiek zwrócił uwagę na liczne podziękowania dla rodziców (zwłaszcza ojca). Ojciec z kolei pracował na stanowisku wydawcy, czy czymś takim, w każdym razie w wydawnictwie. Pewnie duża w tym zasługa jego, że ksiązka w ogóle ujrzała światło dzienne.

A Eragon to taki trochę Werter fantastycznego świata, tu masz rację xD zaś nie zgodzę się z tym, że Saphira i Nasuada to były udane postaci. Nie, zdecydowanie nie były w mojej opinii, dla mnie były gorsze od głównego bohatera. Oromis był spoko, tylko taki trochę...cipkowaty, jak na elfa;d


-----------------------------------------------------------------------------------------------



http://oi62.tinypic.com/lzmtx.jpg

___

A ja? Czym ja jestem?
Kto krzyczy? Ptaki?
Kobieta w kożuszku i błękitnej sukni?
Róża z Nazairu?
Jak cicho!
Jak pusto. Jaka pustka!
We mnie..."
___

Offline

 

#38 2015-02-20 15:41:56

 Alogna

Użytkownik

Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2015-02-19
Posty: 9
Punktów :   

Re: ERAGON

Cóż. Gdyby szło tylko o zdominowanie elfów przez ludzi (jako gatunku), byłabym w stanie zrozumieć. W kilka pokoleń, jak napisałeś, jest to możliwe. Ale owe elfy zostały pokonane przez kilku (nie pamiętam już dokładnie ilu) uczniaków, których wariat zebrał wokół siebie. To nie była zorganizowana wojna "na wyniszczenie" wywołana przez gatunek ludzki. To był bunt nastolatka, który nie dostał nowego zwierzaczka i który położył na kolana cały zakon. Zakon, który w samej swojej istocie miał być zakonem militarnym. Bo przecież jeźdźcy mieli bronić świata. Więc skoro zostali skopani przez dzieciaków to jak oni go bronili? Wyrażając zaniepokojenie?
Zasadę magii pamiętam Tylko z tego co mi się roi w głowie, to elfy ogólnie były fizycznie silniejsze i sprawniejsze od ludzi. Zresztą sam Eragon dostał +10 do zajebistości po tym jak go zmienili w "pół elfa". I tu mi się rodzi pytanie - skoro Galbatorix miał przed sobą całe społeczeństwo elfów (istot silniejszych, starszych i dużo bardziej doświadczonych), to jakim cudem udało mu się położyć zakon? Mało, że sam zakon. Cały świat! I tym światem trząść przez kilkadziesiąt lat. Tak na chłopski rozum to całe społeczeństwo elfickie powinno wziąć tyłek w troki i smarkaczy (na czele z Galbatorixem) usadzić. Tym czasem oni (elfy xD) schowali się w lesie i mieli nadzieję, że gdzieś, kiedyś pojawi się jakiś mityczny bohater i ich uratuje. A już na żart tego milenium zakrawa fakt, że elfy postanowiły się postawić, bo im armia Szalonego Króla zaczęła wycinać las! Oczywiście jest to pewne uproszczenie, ale na dobrą sprawę mogli podnieść głowy dużo wcześniej. Tym czasem czekali, czekali i czekaaaali, aż w końcu Vardeni dali sygnał "hurra!". Ale zanim elfy do Vardenów dołączyły, przyglądały się tylko biernie (bo stuningowania Eragona nie liczę). Do czasu aż im ludzie wycieli parę choinek...

Co do Nasudy i Saphiry. Może faktycznie one nie są dobre - pamiętam tylko, że mi się w miarę podobały, ale czytałam ten chłam już lata temu i gówniarzem jeszcze zupełnym byłam. Zresztą osadzenie tych postaci w kręgu "bohaterów" z rodzaju Eragona czy Rorana też swoje zrobiło. To były tak nędzne postaci, że może prawem kontrastu dziewczyny bardziej mi się podobały. Zresztą przypomniałam sobie jeszcze o Angeli i tym dziwnym fioletowookim dziecku. Angelę zapamiętałam raczej dobrze, natomiast dziewczynka utkwiła mi w pamięci jako "ta straszna, zła i niedobra", która oczywiście cierpiała męki niezasłużone. Jak już pisałam - odnoszę wrażenie, że absolutnie KAŻDY w tej serii musiał cierpieć, bo inaczej się nie liczy...

Jeśli idzie o fenomen Paoliniego, to wydaje mi się, ze to bardziej kwestia tej reklamy, którą mu zrobiono niż jego młodego wieku. Zasadniczo wielu jest młodych autorów, o których nikt nigdy nie słyszał i już pewnie nie usłyszy. Ale nie każdemu robią taki PR łącznie z nakręceniem filmu, jak temu pisarczykowi z Bożej łaski...

Offline

 

#39 2015-02-20 15:55:04

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: ERAGON

Cytuję:
"I tu mi się rodzi pytanie - skoro Galbatorix miał przed sobą całe społeczeństwo elfów (istot silniejszych, starszych i dużo bardziej doświadczonych), to jakim cudem udało mu się położyć zakon? Mało, że sam zakon. Cały świat! I tym światem trząść przez kilkadziesiąt lat. Tak na chłopski rozum to całe społeczeństwo elfickie powinno wziąć tyłek w troki i smarkaczy (na czele z Galbatorixem) usadzić."

Odpowiadam:
Bo Paolini zrobił z elfów pizdy. Nigdy za elfami nie przepadałem, bo kojarzą mi się z pedałami. Dlatego podoba mi si ich obraz u Sapkowskiego. Nie są wiele lepsze od ludzi. Oromis, jak stwierdził Amras był pizdą. Nauczyciel szermierki też był pizdą, bo obraził się, że po przemianie jakiś wypierd był od niego lepszy. Eragon był pizdą, bo rzeczywiście cierpiał, a po wygranej wojnie, kiedy skończyły się powody do cierpienia, postanowił opuścić Aryę. A czemu ona mu na to pozwoliła?? Bo wcześniej powiedział jej swoje prawdziwe imię. Było w nim zawarte to co czuje do niej, do Saphiry, to co przeszedł, etc, etc. A imię jego brzmiało Pizda.

PS Mam bogatszy słownik, ale jak słusznie zauważyliście nie ma co używać zbyt wyszukanych słów na niezbyt wyszukane "dzieło"


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#40 2015-02-20 16:07:15

 Alogna

Użytkownik

Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2015-02-19
Posty: 9
Punktów :   

Re: ERAGON

Szifer napisał:

Cytuję:
Bo wcześniej powiedział jej swoje prawdziwe imię. Było w nim zawarte to co czuje do niej, do Saphiry, to co przeszedł, etc, etc. A imię jego brzmiało Pizda.

To zdanie mnie zabiło xD Podsumowanie Eragona w jednym słowie - masz talent xD
Ale masz rację - Paolini stworzył świat płaski i tak przerażająco nielogiczny, że wyrywa dziury w czasoprzestrzeni. Miał chłopczyna zarys historii w głowie i dopasował sobie do niej świat. Jeden mały problem - świat zwykle nie ma zamiaru się dopasowywać, więc trzeba się trochę nagłowić nad tym, żeby miało to wszystko ręce i nogi. Paolini postanowił tą cześć z głowieniem sobie odpuścić. I tym sposobem mamy "złych", którzy są biedni i zasługujący na współczucie, "bohaterów", których nieustannie trzeba ratować (kto ich ratuje to inna historia. Bo jak Nadzieja Świata ma problem, to nagle się okazuje, że wszyscy są killerami. Ale żeby te killerskie umiejętności ujawnić ZANIM dojdzie do rzezi i upadku cywilizacji, to już nie bardzo...), oraz "dobrych", którzy najwięcej dobrego robią jak nic nie robią.
A dlaczego Aryję opuścił?A raczej ona mu na to pozwoliła - ja miałam wrażenie, że ona po prostu go nie kochała. Natomiast fakt, że po wygranej wojnie rzucił wszystko w pizdu i poszedł odkrywać, ze Ziemia jest okrągła mnie przerasta. Ciekawam tylko, kto w takim razie szkolił następnych jeźdźców (i smoki) skoro Oromis w końcu zakończył cierpiętniczy żywot, jego smok robił za breloczek u siodła Eragona, a sam Eragon postanowił pojechać zwiedzać świat...

Offline

 

#41 2015-02-20 17:32:29

 Radosny Rabarbar

http://oi60.tinypic.com/2zp2j5c.jpg

13204951
Skąd: Tam,gdzie diabeł mówi dobranoc
Zarejestrowany: 2011-04-12
Posty: 2502
Punktów :   -17 
WWW

Re: ERAGON

A mnie zastanawia jedno, tak trochę odbiegając od tematu (bo Eragona za bardzo nie pamiętam, szczerze mówiąc).
Dlaczego wszędzie ZAWSZE elfy ukazywane są jako cierpiąca, melancholijna i WYMIERAJĄCA rasa? Wszędzie! Może ktoś mi wytłumaczyć ten fenomen? :>

Offline

 

#42 2015-02-20 19:53:31

 Alogna

Użytkownik

Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2015-02-19
Posty: 9
Punktów :   

Re: ERAGON

Arvaamaton napisał:

A mnie zastanawia jedno, tak trochę odbiegając od tematu (bo Eragona za bardzo nie pamiętam, szczerze mówiąc).
Dlaczego wszędzie ZAWSZE elfy ukazywane są jako cierpiąca, melancholijna i WYMIERAJĄCA rasa? Wszędzie! Może ktoś mi wytłumaczyć ten fenomen? :>

Prawdę powiedziawszy nie mam pojęcia. To chyba przez Tolkiena i te jego tajemnicze, wyalienowane efliątka... Chociaż spotkałam się z jedną książką, gdzie elfy były normalnie funkcjonującą rasą - znaczy w miarę normalnie. Ale książka jest tak słaba, że nawet nie warto wspominać...

Offline

 

#43 2015-02-20 19:54:26

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: ERAGON

Odpowiadając na pierwsze pytanie, pierwszymi jeźdźcami były elfy i one posiadały swoje biblioteki na temat szkoleń, tak samo długowieczność elfów. Myślę, że wiele z nich mogło pamiętać czasy jeźdźców, tym bardziej, że były odgrodzone to swoją magiczną barierą.

Odpowiadając na pytanie Arvy. Jak pamiętasz zajmowałem się w wolnym czasie legendami arturiańskimi. Z celtyckich podań o elfach wziął się ten wizerunek. Jak wywniskujesz czytając "Mgły Avalonu" Marion Zimmer-Bradley Avalon zaczął odsuwać się od naszego świata i tylko nieliczni mogli się do niego przenosić. Była to kraina magii i jabłek (ze względu na dużą ilość jabłoni). Tym, czym dla nas jest Avalon, dla Avalonu była kraina elfów, tylko o wiele, wiele, wiele dalej posunięta w czasie, czyli oddalona w chuj. Jak do Avalonu już później mogłaś dostać się z olbrzymim szczęściem (szansa 1:69 milonów) tak, aby dostać się do krainy elfów masz szansę 1:69^69. Elfy nie mogą wyjść z tej krainy, a że nikt nie może tam wejść to się nie rozmnażają. Im bardziej oddalał się Avalon tym bardziej zmieniał się tam upływ czasu (osoba będąca dzień na wyspie traciła 3 poza nią). Morgiana będąc w krainie elfów przez miesiąc czy krócej straciła 5 lat, a wróciła niepostarzona. Stąd mit o długowieczności elfów.


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#44 2015-02-20 20:06:19

 Alogna

Użytkownik

Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2015-02-19
Posty: 9
Punktów :   

Re: ERAGON

Z czystej ciekawości - liczyłeś to? Czy to tylko tak hipotetycznie? ;P

Co do elfów. Bibliotek rzecz przydatna, ale wszystkiego w książce nie wytłumaczysz. No jeszcze jeźdźcowi może. Ale smokowi? Jak przekazać te wszystkie informacje o prądach powietrznych, różnicach w temperaturze, manewrach itd? A jak trenować walkę? Dwóch laików lata, a gościu z dołu ich instruuje? Czy może wszyscy się na raz uczą - i uczniowie i nauczyciel, który nigdy na smoku nie walczył?

Ostatnio edytowany przez Alogna (2015-02-20 20:12:17)

Offline

 

#45 2015-02-20 20:12:38

 Radosny Rabarbar

http://oi60.tinypic.com/2zp2j5c.jpg

13204951
Skąd: Tam,gdzie diabeł mówi dobranoc
Zarejestrowany: 2011-04-12
Posty: 2502
Punktów :   -17 
WWW

Re: ERAGON

Szifer napisał:

...czyli oddalona w chuj.

<3

Mi chodziło nie o długowieczność, ale o to, że one wszędzie wymierają. A żyją w otoczeniu innych ras, tak? Więc teoretycznie te, które żyją na tym samym świecie, co ludzie, krasnoludy i masa innych nacji powinny móc się rozmnażać. Ale się nie rozmnażają bo autorzy książek wymyślili mnóstwo powodów, dla których tego nie robią. Rozumiem, że długowieczność = wydłużony cykl życia, późniejsze dojrzewanie (dłuższa ciąża?), rozumiem sprawę z Avalonem i elfami tam żyjącymi. Ale przecież w fantastyce elfy są przeniesione do wspólnego świata z innymi rasami, więc dlaczego inne rasy się mnożą a elfy nie, nawet wolniej, niż reszta ras? Albo może inaczej: czemu książki nigdy nie są osadzone w "czasach świetności" elfów?

Offline

 
Ikony

Nowe posty

Brak nowych postów
Tematy przyklejone
Tematy zamknięte

Rangi
Administratorzy
Moderatorzy
Zasłużeni
Użytkownicy

______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________


______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ _______________________________________ ========================================================================

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi