Do poprzednich przygód pisaliśmy rzeczy do omówienia, więc w tej też nie powinno tego zabraknąć. Tutaj poprosze bez spamu. Założyłem, bo nie jestem pewien jednej rzeczy, o której wspomniałem w przygodzie jako Sigion. Mam nadzieję, że nie zepsuję tym zamysłu Amrasa. Chodzi odkładnie o srebro i istoty zaklęte. Wydaje mi się, że w Wiedźminie był motyw, gdzie Geralt wpadł do gościa, który został zklęty przej jakąś kapłanke, która zgwałcił, lub chciał zgwałcić, tak, że mógl kontrolować cały swój majątek (wiele chyba tego nie było). Kojarzy mi się, że najpierw Geralt sprawdził go srebrem, a skoro nie działało postawił diagnozę, że to klątwa. Dlatego z lykantropią mi trochę nie pasuje, że to klątwa, bo jak wiadomo wilkołaki są wrażliwe na srebro. A klątwa może to nazwać pospolity człowiek, ale raczej do zarażenia dochodzi poprzez ugryzienie innego lykantropa. Tak mi się wydaje. Żeby jeszcze potwierdzić fakt niewrażliwości klątw na srebro dam przykład Jeża, z którym to Geralt (o ile dobrze pamiętam) również chciał walczyć stalą. Jeśli zaplątałęm tym postem w przygodzie, to możemy przymknąć na to oko, ten jeden raz. Jeżeli nie, mam nadzieję, że masz dla nas niespodziankę Amrasie
PS Apropos wcześniej wspominanych w przygodzie demonów. Nie mamy takowych w bestiariuszu, więc z czasem możnaby go uzupełnić Pozdrawiam!
Offline
Demony dla uproszczenia okreslilbym jako istoty niezbadane i juz. Budziloby respekt i obawe a nie byloby roboty co do srebra to dobrze pamietasz w 1 przypadku ale z jezem geraltvraczej nie walczyl. Chyba masz racje z tymi klatfami... ale przymknalbym oko bo trzebaby wszystko zaczynac od nowa.
Offline
Jeszcze stwora nie widzieliśmy, także wszystko można zmienić i wiele może tak zabijać A jeśli chodzi o Jeża... Przynajmniej na początku z nim nie walczył... a końcówki sagi nie pamiętam. A szkoda. W każdym razie wiem, że inni próbowali go zabić z rycerstwa chyba i używali stali.
Offline
Administrator
To o czym mówisz to Sprawa Nivellena (lub jakoś tak). Dobrze mówisz, to było tak że chciał on zgwałcić kapłankę złego bóstwa <Lwiogłowego Pająka> i możliwe że była tam próba srebra.
Przy czym ja bym nie uzależniał klątwa - stal, srebro - inna potwora. Choć to wygląda logicznie, zwłaszcza po sytuacji z Jeżem.
Ale uprzedzając - czy to była klątwa czy rasowe zarażenie przez ugryzienie, to bez znaczenia. Wilkołakiem była postać z legendy, a legendy jak wiadomo, bywają przeinaczane. Można więc uznać w takim razie, że ta klątwa maga to tak naprawdę było ukąszenie, czy coś. To w każdym razie nie ma większego związku z przygodą, ale +5 expa za wytknięcie mi tego, propsy za czujność
Co do demonów itd - ja w kilku miejscach zostawiałem info <w cenniku na pewno co najmniej> że to są listy niekompletne, i że jak tylko ktoś ma pomysł, czas, ochotę, to żeby dopisywać Ale nikomu się nie chcaiło możemy więc zrobić coś w stylu, że raz w tygodniu ktoś będzie dopisywał nowego potwora ;d
___
A ja? Czym ja jestem?
Kto krzyczy? Ptaki?
Kobieta w kożuszku i błękitnej sukni?
Róża z Nazairu?
Jak cicho!
Jak pusto. Jaka pustka!
We mnie..."
___
Offline
Administrator
No można, można. Taki Skyrim, z tego co się orientuję, obfituje w potwory. I inne gry, książki a nie ma co się na siłę trzymać tylko tego, co było w ksiązkach, bo świat gry przede wszystkim powinien nam pasować i jeśli sami go poszerzamy, to tylko dobrze o nas świadczy
Chociaż na razie i tak jest tyle potworów w bestiariuszu, że starczy na setkę przygód ;d
___
A ja? Czym ja jestem?
Kto krzyczy? Ptaki?
Kobieta w kożuszku i błękitnej sukni?
Róża z Nazairu?
Jak cicho!
Jak pusto. Jaka pustka!
We mnie..."
___
Offline
Ja się co do wilkołaków oreintowałem na podstawie innej książki. "Ritus", Marcusa Heitza. Tam właśnie było, że dotyk srebra był nieznośny dla wilkołaka i zazwyczaj uciekał, a jak na srebrny nóż (stąd mój pomysł z nożami, jak pamiętasz ja je załatwiłem dla każdego) wzięło się krew wilkołaka, to prawie wrzała A jeśli chodzi o książki, to rzeczywiście w wielu można znaleźc potwory, tylko musza się zgadzać z universum wiedźmińskim. Np. szukacze się nie nadają (Bodajże "Król Indygo" Jamesa Owena, dzieci, które jak kłamią, to wydłużają im się nosy i za ich pomocą szukają ofiar dla wiklinowego człowieka. Ten z kolei wygląda jak człowiek w płaszczu, a tym, że pod płaszczem ma wiklinowa klatkę, w której trzyma szukaczy właśnie). Więc trzeba wybierać potwory typowo potworowe. Chociać nie wiem, czy orkowie by pasowali. TO muszą być potwory, któe występują pojedynczo, lub w małych stadach, watahach,
Offline
Amras!! Proponuję (w związku ze zgonem Deariena) zmianę w drużynach. Jesli wezmiemy wiedźmina, zamiast Deariena (ten z tego co wiem wyjechał [wg Amrasa nie ma życia, więc pewnie odcięli mu net]), to nie możemy go puścić razem z Cimeriesem, bo obaj są na razie obcy. Chyba, że wiedźmin od razu da nam info o potworze, wtedy byśmy nie musieli szukać i pytać i od razu moglibyśmy iść do lasu. Ja chciałem iść w drużynie z Cimeriesem, coby go mieć na oku i ewentualnie może nawet się zaprzyjaźnić na dłuższą metę. Ostatecznie wróg czasami bywa najlepszym przyjacielem i obaj mamy wiele do czynienia ze śmiercią. Wtedy Yev by poszła z iwedźminem, jako czarodziejka powinna sobie w miarę poradzić (choć to zazwyczaj Geralt sobie radził z czarodziejkami... Na swój sposób). Cóż Ty na to?
Offline
Administrator
W sumie można tak zrobić. Przyznam szczerze że ja miałęm nie małą zagwozdkę, jak te drużyny porobić, żeby było ok, więc w sumie ustalałem na pałe. Ale mi pasuje Twój podział.
A chciałbym żeby do niego doszło, żeby urozmaicić rozgrywkę - wtedy każdej grupie wysłałbym info tylko dla nich na priv, i oni sami by z tym robili to, co by uznali za stosowne, a potem podzielili się z resztą drużyny. BO chciałem uniknąć pójścia już do lasu, chciałbym jescze trochę pociągnąć tę przygodę
+ zapomniałem dodać, nad ranem powinno dotrzeć info o kolejnych zgonach. Ich liczba to coś koło sześciu osób, nieważne kto. Tylko ślady te same, co na zwierzętach i u piekarza.
___
A ja? Czym ja jestem?
Kto krzyczy? Ptaki?
Kobieta w kożuszku i błękitnej sukni?
Róża z Nazairu?
Jak cicho!
Jak pusto. Jaka pustka!
We mnie..."
___
Offline
Co do pisania przygody na priv, myślę, że wygodniej będzie, jak zrobimy taki podział jak w Tretogorze. Trzy oddzielne posty i w każdym będzie pisał ten, który do grupy należy. Z tego co pamiętam lubkowi wiadomości cięzko na telefonie wchodziły, a i mi wygodniej będzie. Poza tym, mając wizję na to, co robi pozostała część drużyny będziemy mogli miesać wątki, spotkać się w jakichś momentach, ewentualnie łatwiej będzie ogarnąć wspólne spotkanie dla wszystkich drużyn. Możesz rozdział drugi zatytułować "Poszukiwania", luib coś w tym stylu i podzielić go na trzy, dajmy na to "2. Poszukiwania (drużyna Amrasa)", "2. Poszukiwania (drużyna Sigiona [bo Cimeries jest nowy i jeszcze leszcz])" itd.
Offline
Administrator
No to też jest jakieś rozwiązanie. Ale unikałem go, bo z tego co pamiętam, w Tretogorze to było tak że wątki baardzo często się mieszały i na post kogoś, napisany bezpośrednio do mnie w drużynie A musiałem i tak odpisywać w temacie B, przez co był rozgardiasz. Ale w sumie, jak grupy są mniejsze i zadania krótsze, niż w Tretogorze, można zaryzykować.
Szifer jak zawsze same dobre pomysły ;d
___
A ja? Czym ja jestem?
Kto krzyczy? Ptaki?
Kobieta w kożuszku i błękitnej sukni?
Róża z Nazairu?
Jak cicho!
Jak pusto. Jaka pustka!
We mnie..."
___
Offline