Ogłoszenie


#16 2011-08-16 12:45:23

 Dearien

http://fotoo.pl//out.php/i126697_za-yadminh.jpg

22692500
Skąd: Ziemie Pomorskie
Zarejestrowany: 2010-07-25
Posty: 812
Punktów :   -39 

Re: III - Na Trakcie

Dysząc, Dearien stanął przed drzwiami karczmy. Było przedpołudnie, a gospoda już zapełniła się plebsem. Gdy wszedł do środka, wyprostował się i zlustrował czujnym okiem całe wnętrze. Od kilku dni szukał tego oprycha, odpowiedzialnego za spalenie jego łodzi. Patrzał na twarze zgromadzonych w izbie gości. Szukał czegoś nienaturalnego, podejrzanego. Takim czymś była scena rozgrywająca się właśnie na środku pomieszczenia. Chyba jakiś długowłosy młodzik właśnie zakpił z czarodzieja. Mężczyzna z kosturem jednak wcale nie wyglądał na specjalnie rozgniewanego. Po chwili ruszył do drzwi stajennych, a wraz z nim czarnowłosy młodzieniec. Dearien podszedł do szynkwasu. Gruby barman śledził oczami czarodzieja i skinął mu głową na pożegnanie.
- Ekhem... Wody poprszę. - powiedział żeglarz.
- Wody? Tylko wody? Niczego specjalnego? Nie chcesz Cytrynówki, Wina jabłkowego, ani Whiskey? Wygladasz na takiego, co by chętnie wyżłopał litr Rumu!
- Wody. - powtórzył.
- Proszę bardzo. Na koszt firmy. - barman zrezygnowanym gestem wręczył Dearienowi czysta, źródlaną w cynowym kubku. Upijając spory łyk, właściciel spalonego okrętu ruszył w kierunku miejsca w kącie, jednak kiedy tam zmierzał, usłyszał strzęp rozmowy:
- ... znowu spalił okręt...
- ... Ten Ciredan jest chory...
- ... niech się zajmie brzdąkaniem...
- ... ostatnio ktoś złamał mu lutnię...
- ... i dobrze mu tak ! temu bardowi ... ufać...
Novicame! Amator czystej źródlanej wrócił do barmana.
- Ciredan! Znasz łotra? - warknał przez zęby. Był niemal fioletowy na twarzy.
- Ależ panie! Uspokuj się! Kim jest ten cały Ciredan? Imię nic mi nie mówi.
- To jakiś bard... - Dearien uspokoił oddech i upił kolejny łyk z cynowego kubka.
- Bard... - barman się zamyślił - Tak, był tu jeden bard. Dziś wyruszył konno wraz z towarzyszami.
- Gdzie pojechali?! - żeglarz znów się zdenerwował.
- Jakimś traktem. Biegnie na lewo od wejścia do karczmy. - grubszy mężczyzna był nieco przestraszony.
- Dziękuję, dobry człowieku.
Mężczyzna usiadł na stołku, dopił wodę, zwrócił kubek, po czym mocniej ściągnął szelki podróżnego plecaka i ruszył traktem wskazanym przez barmana. Nie robił przerw w ciągu dnia, kiedy mógł, to biegł, aż w końcu trzeciej nocy, ujrzał poświatę ogniska. Chwilę potem usłyszał głosy i zobaczył cienie poruszające się po obozowisku. Pięć postaci. Jedna z nich była przygarbiona i miotała się na wszystkie strony. Prosta dedukcja- ghul. Zdjął z pleców łuk i nałożył strzałę. Przykucnął w krzakach nieopodal i napiął długi łuk, celując w potwora. Lotki połaskotały go w policzek. Chwilę potem, zwolnił cięciwę trafiając ghula pod prawy obojczyk. (26-((8+3)/2))


http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxqPgBW4QmpI3ZFVP7mbg9rDykFP8FmXlmOK2apVAdGOA1TqAf

Offline

 

#17 2011-08-16 15:17:30

 Amras Helyänwe

Administrator

7892318
Skąd: Stamtąd
Zarejestrowany: 2010-07-24
Posty: 3484
Punktów :   -7 
.: Tu eşti dragostea vieţii mele.

Re: III - Na Trakcie

Amras starał się opanować. Nie znał sposobów walki tamtych, sam zwykle walczył w pojedynkę. Ale nigdy z podobnymi kreaturami.
Rzucił się do tyłu, by nabrać odpowiedniego dystansu. Ghul leżał, przyszpilony magiczną, płonącą siecią, wyczarowaną przez Garvey'a.
- Uważajcie! Będę go raził strzałami. Po atakach odskakujcie jak najdalej możecie, może się komuś niechcący stać krzywda! - krzyknął do reszty towarzyszy. Wyszarpnął z kołczana strzałę, nałożył ją na cięciwę i szybko wymierzył. Z emocji nieco chybił, nie trafił w żaden witalny organ potwora. Ważne jednak, że strzała nie minęła celu (21-5). Potwór wierzgnął z bólu, co uruchomiło sieć - rozbłysła płomieniami, a ghul zawył (16-3).
Amras zrezygnował z łuku. Mimo wszystko, bał się ustrzelić kogoś z jego towarzyszy. Odrzucił łuk i sięgnął po miecz. Dostrzegł Sigiona, który już pędził w kierunku przeciwnika z toporem.
Elf wytężył wzrok, spoglądając na ghula. Wyglądało, ze ledwo dychał, niedługo go pokonają. Wtedy ku jego ogromnemu zdziwieniu dostrzegł też strzałę. Ale nie swoją, inną, obcą. Tkwiła ona w okolicach obojczyka monstra...


-----------------------------------------------------------------------------------------------



http://oi62.tinypic.com/lzmtx.jpg

___

A ja? Czym ja jestem?
Kto krzyczy? Ptaki?
Kobieta w kożuszku i błękitnej sukni?
Róża z Nazairu?
Jak cicho!
Jak pusto. Jaka pustka!
We mnie..."
___

Offline

 

#18 2011-08-16 17:22:43

 c4wjajach

Użytkownik

48946049
Skąd: Za daleko...
Zarejestrowany: 2011-05-28
Posty: 2546
Punktów :   -1 
.: spam-master

Re: III - Na Trakcie

Bard widząc strzałę zawahał się chwilę zanim podbiegł do ghula, ale wreszcie uznał, że nie ma sensu stać. Strzała trawiła w potwora, więc był pewien, że ten kto ją wypuścił, nie był wrogiem. Pobiegł w kierunku potwora. Zbliżył się, uderzył bestię sztyletem w ścięgno lewej nogi (13-2), po czym szybko odskoczył na bok. Uznał, że jeżeli będzie atakował dalej w takie punkty, to nawet po skończeniu się sieci, ghul będzie unieruchomiony.

Ostatnio edytowany przez c4wjajach (2011-08-16 20:38:00)

Offline

 

#19 2011-08-17 22:22:08

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: III - Na Trakcie

Sigion biegł z toporem na potwora, lecz nagle przystanął.
-"Nie dotykajcie niczym sieci" - przypomniał sobie słowa czarodzieja. - Cholera, jeśli będziesz kierował się uczuciami, a nie rozumem to zaraz zginiesz! - zganił się w myślach. Odrzucił topór na ziemię i wyciągnął kord. Bestia była zajęta jego towarzyszami. Pamiętał, że czytał kiedyś o ghulach.
- Uważajcie na niego! Może was otruć. Róbcie tak jak mówił Amras. Nie zbliżajcie się za mocno do niego, a po każdym ataku odskakujcie! - mówiąc to podbiegł to potwora i kordem podciał mu ścięgno ręki (11-4), praktycznie ją odcinając. Odskoczył szybko, gdyż ghul targnął się w jego kierunku ostatkiem sił. Magiczna sieć zrobiła swoje (7-3).


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#20 2011-08-18 14:34:53

 Dearien

http://fotoo.pl//out.php/i126697_za-yadminh.jpg

22692500
Skąd: Ziemie Pomorskie
Zarejestrowany: 2010-07-25
Posty: 812
Punktów :   -39 

Re: III - Na Trakcie

Kiedy Dearien spojrzał na ciemnowłosego, roztrzepanego mężczyznę z ozdobnym sztyletem w zgrabnej ręce, biegającego koło stwora i kującego go w nogi, nasunęło mu się jedno skojarzenie - bard! W jego głowie zaczynał świtać pomysł. Gdyby tak wystrzelać pozostałych, kiedy są jeszcze zajęcie Ghulem? Nie miałby wtedy problemów z dobraniem się do podpalacza okrętu. Kilka sekund bił się z myślami. Nie, jednak nie. Nie wychylając się z zarośli, przeczołgał się na wzgórze górujące nad obozowiskiem. Stamtąd miał okazję zobaczyć, jak rosły młodzieniec dźga monstrum kordem pod łokieć.


http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxqPgBW4QmpI3ZFVP7mbg9rDykFP8FmXlmOK2apVAdGOA1TqAf

Offline

 

#21 2011-08-18 14:40:40

 Wilk

Moderator

2107395
Zarejestrowany: 2011-06-03
Posty: 1277
Punktów :   

Re: III - Na Trakcie

Mag oglądając wysiłki drużyny postanowił się przyłączyć.
- Uważajcie na niego! Może was otruć. Róbcie tak jak mówił Amras. Nie zbliżajcie się za mocno do niego, a po każdym ataku odskakujcie! - krzyknął Sigion, a Garvey zapisał to sobie w pamięci. Wysunął miecz z pochwy, złapał w obie dłonie i podszedł do potwora od tyłu. Włożył go w jego plecy, omijając jaskrawą sieć i szybko wyjął, odbiegając jak najdalej (4-9). Patrzył tylko jak ghul opada na ziemię, a czar ciągle go spala. Po chwili zaklęcie przestało działać, a przed nimi leżało tylko osmolone ciało stwora.

Offline

 

#22 2011-08-18 14:47:30

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: III - Na Trakcie

- Nareszcie jakaś rozrywka. - powiedział uśmiechnięty Sigion - Radzę wam porządnie wyczyścić waszą broń. Coś z jego zarazy mogło zostać na ostrzach. Jest jeszcze jedna sprawa. - Sigion podniósł z ziemi swój topór, podszedł do martwego ghula i jednym płynnym ruchem odrąbał mu głowę. Wszyscy stali wpatrzeni w niego. - Za jego głowę można dostać do 250 denarów. W najbliższym mieście zobaczymy, czy nikt nie miał z nim problemów. - to mówiąc schował jego głowę do jednej z sakw. Był przy tym bardzo ostrożny, gdyż nie chciał się zarazić.
- A teraz kolejna rzecz. Kimkolwiek jesteś, wyłaź z ukrycia, ziomku! - krzyknął w ciemność, mając nadzieję, że wywabi tego, który posłał swoją strzałę ghulowi...


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#23 2011-08-18 14:55:13

 c4wjajach

Użytkownik

48946049
Skąd: Za daleko...
Zarejestrowany: 2011-05-28
Posty: 2546
Punktów :   -1 
.: spam-master

Re: III - Na Trakcie

Kiedy tylko ghul padł, bard spojrzał w stronę, z której padła tajemnicza strzała. Zajrzał ostrożnie w krzaki. Pusto. Wrócił do reszty drużyny po czym podszedł do Garvey'a.
- Ktoś nam pomógł. Pewnie nadal gdzieś tu jest. Chyba lepiej go znaleźć. Jak myślisz?

Offline

 

#24 2011-08-18 14:55:20

 Amras Helyänwe

Administrator

7892318
Skąd: Stamtąd
Zarejestrowany: 2010-07-24
Posty: 3484
Punktów :   -7 
.: Tu eşti dragostea vieţii mele.

Re: III - Na Trakcie

Amras patrzył ze zdumieniem, gdy Sigion pochwycił topór i odrąbał głowę ghulowi. Co temu chłopakowi siedzi w głowie, pytał sam siebie. Po chwili jednak zrozumiał, gdy wytłumaczył im o co chodzi. Podszedł też, wyjął nóż i odciął prawe ucho potwora.
- No co? Trofeum - rzekł, szczerząc zęby do reszty podróżników. Ich pierwszy, wspólnie ubity potwór. Jakaś pamiątka być musi.
Przypomniał sobie obcą strzałę. Wrzucił ucho do kieszeni, uważając na zieloną maź, wyjął miecz i przyjął bojową pozycję, kręcąc lekko ostrzem broni i obracając się wokół polany. Wiedział, że na nic to się nie zda, w końcu, nieznajomy miał łuk. Miał jednak nadzieję, że uda mu się przestraszyć intruza.


-----------------------------------------------------------------------------------------------



http://oi62.tinypic.com/lzmtx.jpg

___

A ja? Czym ja jestem?
Kto krzyczy? Ptaki?
Kobieta w kożuszku i błękitnej sukni?
Róża z Nazairu?
Jak cicho!
Jak pusto. Jaka pustka!
We mnie..."
___

Offline

 

#25 2011-08-18 15:11:42

 Dearien

http://fotoo.pl//out.php/i126697_za-yadminh.jpg

22692500
Skąd: Ziemie Pomorskie
Zarejestrowany: 2010-07-25
Posty: 812
Punktów :   -39 

Re: III - Na Trakcie

Dearien z rozbawieniem popatrzył na ludzi wokół ogniska. Jeden z nich na ludzia nie wyglądał... Nawet w nocy, w rozchwianym świetle ogniska dało się zobaczyć spiczaste uszy. Wszyscy stali w gotowości bojowej. Musiał ich nieźle nastraszyć, skoro nie zamierzali spocząć, dopóki go nie odnajdą. Koniec końców, postępują rozsądnie. Szeroki uśmiech zagościł na ogorzałej twarzy żeglarza, kiedy spostrzegł, że cała czwórka wpatruje się w miejsce, gdzie przebywał minutę temu. Mógł się zakraść od tyłu, zyskać przewagę zaskoczenia. Ale nic mu po niej, skoro nie zamierza walczyć z nieznajomymi. Jak powiadało Iron Maiden, on był "Afraid to shoot strangers"*. Za nic jednak nie chciał się ujawniać. Wolał poczekać na odpowiedni moment, aż lepiej ich pozna, bądź kiedy bard samotnie pójdzie na leśną przechadzkę. Do tego czasu postanowił ich tropić. Zsunął się bezszelestnie po zboczu i wylądował na ciemnej polance, gdzie nie dochodziła łuna ogniska.


http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxqPgBW4QmpI3ZFVP7mbg9rDykFP8FmXlmOK2apVAdGOA1TqAf

Offline

 

#26 2011-08-18 19:55:14

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: III - Na Trakcie

Cała drużyna stała wpatrzona w miejsce, z którego wyleciała strzała. Sigion skierował głowę w tamtą stronę, jednak już po chwili wiedział, że nikogo tam nie ma. Nie odwrócił się, po prostu patrzył możliwie jak najdalej nie zmieniając pozycji głowy. Miał nadzieję, że jeśli osobnik pomyśli, że nie znają się na sposobach ataku z ukrycia, to straci czujność. Po chwili jednak wszyscy rozeszli się na miejsca, w których spali. Sigion wyczyścił dokładnie swój kord, obmyślając plan działania.
- Niedługo zacznie świtać. Myślę, że dobrze będzie, jeśli zaczniemy się zbierać. Nie podoba mi się bliska obecność bagien, a i tak już nikt nie zaśnie. Nie po tej walce. - mówiąc to oddalił się w stronę drzew. - Idę się przejść. Muszę ochłonąć po walce. Niedługo wracam. - nikt za bardzo się nim nie przejął. Ktoś zamruczał tylko potakująco. I chyba nikt nie zauważył jak brał linę. Przynajmniej miał taką nadzieję. Kiedy tylko oddalił się na tyle, żeby go nie zobaczyli, zaczał szukać śladów, które świadczyłyby o obecności tajemniczego strzelca. To było dosyć trudne, a nie miał dużo czasu. Chciał zdążyć przed wschodem. Strzelec starał się zacierać ślady, co między innymi zdradziło Sigionowi gdzie poszedł. Skradał się bardzo cicho. Wszedł na jakąś górkę, z której było widać jego obozowisko i coś, czego szukał. Na małej polance leżał ukryty człowiek. W ręku trzymał łuk i obserwował obozowisko. Sigion powoli wyjął kord. Przytrzymywał ostrze palcami, żeby nie wydał go nawet najmniejszy dźwięk. Znalazł drogę, po której nie musiał się zsuwać na polankę, a któą mógł przejśc możliwie jak najciszej. Podszedł d tyłu do mężczyzny, który obserwował ich obozowisko. Postanowił, że przyłoży mu kord do gardła i zażąda informacji, jednak ten nagle się odwrócił. Sigion nie zastanawiąjąc się uderzył go rękojeścią korda w głowę. Ten upadł nieprzytomny. Sigion związał go, przerzucił przez plecy i zaczał nieść w stronę obozowiska...


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#27 2011-08-18 21:39:45

 Amras Helyänwe

Administrator

7892318
Skąd: Stamtąd
Zarejestrowany: 2010-07-24
Posty: 3484
Punktów :   -7 
.: Tu eşti dragostea vieţii mele.

Re: III - Na Trakcie

Wszyscy głośno dyszeli po stoczonej walce. Amras z dużą aprobatą przyjął słowa najemnika, sam wątpił, by ktokolwiek zdołał usnąć. A czas gonił i naglił. Więc muszą się spieszyć. Inna sprawa, że nie wiedzieli co zrobić z tajemniczym intruzem. Widział na twarzach innych, że też się tym zamartwiają. Po chwili jednak każdy porozchodził się w swoim kierunku.
Sigion oznajmił, że idzie ochłonąć. Było to dość ryzykowne, biorąc pod uwagę incydent, i Amras był pewien, że chłopakowi przyświeca jeszcze jeden, inny cel. Wojownik jednak chyba zapomniał, że ma elfa w drużynie, który w blasku księżyca widzi równie świetnie, jak w świetle słońca. Nie umknął mu więc prawdziwy cel wyprawy. A tak bynajmniej mu się zdawało.
Sigion ruszył w las, a Amras starał się odprowadzić go jak najdalej zdołał wzrokiem. Wyczulił też słuch, by usłyszeć jakiekolwiek odgłosy szamotaniny czy okrzyków. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Na szczęście.

Sigion x
Amras x
Dearien
Helyas
Garvey
Almáriel
Yevereth


-----------------------------------------------------------------------------------------------



http://oi62.tinypic.com/lzmtx.jpg

___

A ja? Czym ja jestem?
Kto krzyczy? Ptaki?
Kobieta w kożuszku i błękitnej sukni?
Róża z Nazairu?
Jak cicho!
Jak pusto. Jaka pustka!
We mnie..."
___

Offline

 

#28 2011-08-19 07:01:19

 Dearien

http://fotoo.pl//out.php/i126697_za-yadminh.jpg

22692500
Skąd: Ziemie Pomorskie
Zarejestrowany: 2010-07-25
Posty: 812
Punktów :   -39 

Re: III - Na Trakcie

"Czemu nie wysłali elfa?" - zastanawiał się Dearien, śledząc kątem oka podchodzącego go człowieka. To ten sam młodzik, który zdawał się zażartować z czarodzieja kilka dni temu, w gospodzie. Nadal obserwował obóz, siląc się nas jak najbardziej naturalne odruchy. Co chwilę przecierał z czoła nieistniejący pot, zmieniał pozycję na wygodniejszą, tłumił kasłanie. Wzdrygnął się na myśl, że gdyby nikogo się nie spodziewał, wcale nie dostrzegłby podkradającego się w mroku wojownika. Nadeszła w końcu chwila kulminacyjna, kiedy potrzebne było największe skupienie i siła woli. Miał dać się obalić i nie wykazać znaków życia. Zacisnął zęby i zamknął oczy. Wydał głuchy jęk, kiedy kord tropiciela uderzył go w potylicę. Efekt był nie do końca taki, jakiego Dearien oczekiwał. Bowiem stracił przytomność. Naprawdę.

Sigion x
Amras x
Dearien x
Helyas
Garvey
Almáriel
Yevereth


http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxqPgBW4QmpI3ZFVP7mbg9rDykFP8FmXlmOK2apVAdGOA1TqAf

Offline

 

#29 2011-08-19 14:10:33

 c4wjajach

Użytkownik

48946049
Skąd: Za daleko...
Zarejestrowany: 2011-05-28
Posty: 2546
Punktów :   -1 
.: spam-master

Re: III - Na Trakcie

Helyas patrzył w stronę oddalającego się najemnika. Domyślał się, że wcale nie idzie odetchnąć po walce. Po chwili zobaczył Sigiona z jakąś nieprzytomną postacią na ramieniu. Uśmiechną się lekko widząc tę scenę. Może przechwałki najemnika nie były przesadzone. Ciekawiło go tylko, czemu intruz tak długo czekał. Jeśli byłby przyjacielem, powinien dawno wyjść z ukrycia, a jeśli jest wrogiem to dziwne, że jeszcze nie zaatakował kiedy miał ku temu sporo okazji. Jedno było pewne. Zanim tamten się nie obudzi, nie dowiedzą się wiele.

Sigion x
Amras x
Dearien x
Helyas x
Garvey
Almáriel
Yevereth

Offline

 

#30 2011-08-19 17:56:46

 Wilk

Moderator

2107395
Zarejestrowany: 2011-06-03
Posty: 1277
Punktów :   

Re: III - Na Trakcie

Tak jak inni, Garvey również patrzył za odchodzącym Sigionem. Był ciekaw po co to robi, czy ma jakiś ukryty cel. Wpatrywał się w niego dopóki nie zniknął, wtedy usiadł przy ognisku. Rozmyślał nad tajemniczą strzałą, która pomogła im zabić ghula. Kto to był? Jakiś podróżnik, poszukiwacz przygód? Na pewno nie chciał ich zabić, miał do tego wiele sposobności, a jednak ich oszczędził. Mag nie znał odpowiedzi na te pytania, ale był pewien, że powinni być bardziej ostrożni.
Jego wątpliwości rozwiały się, gdy najemnik przyniósł tajemniczego osobnika. Przyjrzał mu się dokładnie, po czym sprawdził więzy.
- Chyba należy mu zabrać broń zanim się obudzi - powiedział nieśmiało, gdyż nigdy nie miał jeńca i nie wiedział jak z nimi postępować.

Sigion x
Amras x
Dearien x
Helyas x
Garvey x
Almáriel
Yevereth

Offline

 
Ikony

Nowe posty

Brak nowych postów
Tematy przyklejone
Tematy zamknięte

Rangi
Administratorzy
Moderatorzy
Zasłużeni
Użytkownicy

______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________


______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ _______________________________________ ========================================================================

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi