Ogłoszenie


#46 2011-08-31 13:37:53

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: III - Na Trakcie

- No, no, no. - Sigion skrzyżował ręce na piersi - Wyrównać rachunki? Póki co, jesteś w zdecydowanej mniejszości, jesteś skrępowany i nie masz broni... Bo chyba nie nazwiesz bronią tego, co trzymasz w cholewie buta? - Ten spojrzał na niego zdziwionym wzrokiem - myślę, że łyżką obronię się lepiej. - Przez chwilę zastanawiał się co powiedzieć - Dlaczego nas śledziłeś? I o jakież to rachunki Ci chodzi?


Sigion x
Amras x
Dearien x
Helyas x
Garvey
Yevereth x
(Almáriel)


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#47 2011-09-04 19:03:38

 Wilk

Moderator

2107395
Zarejestrowany: 2011-06-03
Posty: 1277
Punktów :   

Re: III - Na Trakcie

- Właściwie, czemu nie. Tylko nie mam konia, z pieniędzmi na nowego też będzie problem. I nie myślcie sobie, że skoro jestem kobietą, to nie potrafię o siebie zadbać - ostrzegła Yevereth.
- Czarodziejki potrafią o siebie zadbać - powiedział głośno Garvey, mrużąc oczy. Drużyna ma sobie ufać, więc wolał ostrzec ich przed ewentualnym niebezpieczeństwem. Długo patrzył na dziewczynę.
    Po chwili odezwał się ich jeniec. Mag spojrzał na niego, lecz nadal starał się uważać na czarodziejkę; nie wiadomo do czego była zdolna. Na razie nie wyglądała na kogoś, kto chce im zrobić krzywdę, więc nie przejął się nią zbytnio.
- Dlaczego nas śledziłeś? I o jakież to rachunki ci chodzi? - wyrwał go z rozmyśleń głos Sigiona. Również był ciekaw odpowiedzi na te pytania, więc wpatrywał się w mężczyznę wyczekująco.

Sigion
Amras
Dearien
Helyas
Garvey
Yevereth
(Almáriel)

Offline

 

#48 2011-09-04 21:52:52

 Dearien

http://fotoo.pl//out.php/i126697_za-yadminh.jpg

22692500
Skąd: Ziemie Pomorskie
Zarejestrowany: 2010-07-25
Posty: 812
Punktów :   -39 

Re: III - Na Trakcie

- Mam znacznie potężniejszą broń, której istoty nie pojmie żaden tępy siepacz. - Dearien spojrzał na Sigiona całkiem poważnie, a potem z równą powagą powiódł wzrokiem po innych. Napotkawszy kobietę, skłonił lekko głowę, po czym podjął - A teraz pozwólcie, że przedstawię wam propozycję, drodzy towarzysze.
- Jacy "towarzysze" ?! - wyrwał się Sigion, lecz po chwili wskazał Dearienowi gestem, aby mówił dalej.
- Eee, tak... A wiec, postawie sprawę najprościej, jak potrafię: Albo pozwolicie mi przystać do was, albo zginiecie za najbliższym zakrętem. - mówił to, a przynajmniej starał się mówić to tonem osoby, która zna się na rzeczy. W rzeczywistości, nie miał nawet pojęcia gdzie jest najbliższe miasto.

Sigion
Amras
Dearien x
Helyas
Garvey
Yevereth
(Almáriel)


http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxqPgBW4QmpI3ZFVP7mbg9rDykFP8FmXlmOK2apVAdGOA1TqAf

Offline

 

#49 2011-09-05 19:59:43

 Amras Helyänwe

Administrator

7892318
Skąd: Stamtąd
Zarejestrowany: 2010-07-24
Posty: 3484
Punktów :   -7 
.: Tu eşti dragostea vieţii mele.

Re: III - Na Trakcie

Nie. - odrzekł króciutko, po czym podszedł do kałuży na środku drogi i upił z niej spory łyk. - Teraz lepiej. - potrząsnął włosami i odgarnął grzywkę do tyłu. - Jestem Criesangler i przybywam tu, aby wyrównać rachunki. - zwrócił się tymi słowami Dearien wprost do elfa, jakby oczekiwał od niego, że wszystko zrozumie. Amras odpowiedział nieprzeniknionym wzrokiem. Czego mógł od niego oczekiwać ten człowiek? Zastanawiał się w myślach.
Po chwili wstrząs. Ta młoda dama, niepozorna kobieta, jest czarodziejką! Amras nigdy nie ufał magom. Już miał niewielkie problemy z zaakceptowaniem Garveya, a tu jeszcze jedna osoba parająca się tym. Trudno, stało się, nie wypada już odmówić wspólnej podróży. Na szlaku nie odmawia się pomocy.* Elfa trapiła jeszcze sprawa rachunków mężczyzny. Sprawiał wrażenie, jakby czegoś od Amrasa oczekiwał...jednak ten nijak nie wiedział w czym może leżeć sprawa.

- Mam znacznie potężniejszą broń, której istoty nie pojmie żaden tępy siepacz. - Dearien spojrzał na Sigiona całkiem poważnie, a potem z równą powagą powiódł wzrokiem po innych. Napotkawszy kobietę, skłonił lekko głowę, po czym podjął - A teraz pozwólcie, że przedstawię wam propozycję, drodzy towarzysze.
- Jacy "towarzysze" ?! - wyrwał się Sigion, lecz po chwili wskazał Dearienowi gestem, aby mówił dalej.
- Eee, tak... A wiec, postawie sprawę najprościej, jak potrafię: Albo pozwolicie mi przystać do was, albo zginiecie za najbliższym zakrętem. - mówił to, a przynajmniej starał się mówić to tonem osoby, która zna się na rzeczy. W rzeczywistości, nie miał nawet pojęcia gdzie jest najbliższe miasto.

- Zaraz, zaraz - Amras przyjął ton głosu człowieka, który musi podzielić się z resztą ludźmi ważną rzeczą, którą przemyślał długi czas - Jaką potężną broń możesz mieć ukrytą za zakrętem, skoro od wielu godzin byłeś nieprzytomny, nie wiesz z kim i gdzie jesteś? Jesli to jakieś groźne zwierzę, to już znudziło mu się warowanie tam. Jeśli to twoi kamraci, to na pewno by wyszli już dawno szukać cię. Wzięliśmy cię, bądź co bądź, z zaskoczenia, i nie miałeś szans nikogo o niczym poinformować. Co niby może nam zagrażać? Poza tym, idziesz z nami. Jeśli rzeczywiście coś będzie nie tak, zginiesz z nami - elf wzruszył ramionami. - I to my tu dyktujemy warunki. Więc grzeczniej, jeśli łaska. Co to za rachunki?




Tekst Yarpena z "Krwi Elfów"
Sigion
Amras x
Dearien x
Helyas
Garvey
Yevereth
(Almáriel)


-----------------------------------------------------------------------------------------------



http://oi62.tinypic.com/lzmtx.jpg

___

A ja? Czym ja jestem?
Kto krzyczy? Ptaki?
Kobieta w kożuszku i błękitnej sukni?
Róża z Nazairu?
Jak cicho!
Jak pusto. Jaka pustka!
We mnie..."
___

Offline

 

#50 2011-09-05 22:11:55

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: III - Na Trakcie

Sigiona zaczęła nudzić ta rozmowa. Oparł się plecami o drzewa, które stało jak najbliżej jeńca. Wyjmując kord machnął mu nim przed oczami. Kiedy już go miał przy sobie, zakręcił nim kilka młynków, po czym osełkę. Pomyślał, że lepszy byłby do tego topór, ale kord też się nada. Powoli zaczął go ostrzyć, przy czym kord wydawał przeraźliwy zgrzyt.
- Więc cóż to za porachunki? Nie wiem, jak moi towarzysze, ale nie jestem cierpliwym człowiekiem... - uśmiechnął się do Amrasa - Źle się wyraziłem. Cierpliwą osobą.*

*gra słów, Amras nie jest człowiekiem

Sigion x
Amras x
Dearien x
Helyas
Garvey
Yevereth
(Almáriel)


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#51 2011-09-05 22:27:42

 Radosny Rabarbar

http://oi60.tinypic.com/2zp2j5c.jpg

13204951
Skąd: Tam,gdzie diabeł mówi dobranoc
Zarejestrowany: 2011-04-12
Posty: 2502
Punktów :   -17 
WWW

Re: III - Na Trakcie

- Czarodziejki potrafią o siebie zadbać - powiedział głośno Garvey, mrużąc oczy.
- Owszem - odparła krótko. Nie ufali jej, żaden z nich. Nie miała im tego za złe, ona sama też im nie ufała. Spojrzała na Sigiona i usmiechnęła się lekko, prawie niezauważalnie. Ją też średnio interesowała ta rozmowa, ale w przeciwieństwie do niego starała się nie dawać tego po sobie poznać. Chyba zakończyli omawianie jej tematu i zabrali się za kogoś innego. O wiele bardziej pasował jej taki obrót sprawy.

Sigion x
Amras x
Dearien x
Helyas
Garvey
Yevereth x
(Almáriel)

Ostatnio edytowany przez Arvaamaton (2011-09-05 22:28:26)

Offline

 

#52 2011-09-06 17:49:33

 c4wjajach

Użytkownik

48946049
Skąd: Za daleko...
Zarejestrowany: 2011-05-28
Posty: 2546
Punktów :   -1 
.: spam-master

Re: III - Na Trakcie

Helyas zaczął się zastanawiać. O jakie rachunki chodzi? Sam widział go pierwszy raz a reszta też nie zdawała się nic rozumieć. Patrzył się na jeńca cierpliwie choć wydawałoby się, że zarazem dość pogardliwie. Pewnie próbuje coś wymyślić. Amras pewnie miał rację, więc nie było się czego obawiać. Było ich więcej i byli lepiej uzbrojeni. Obcy nie miał szans.


Sigion x
Amras x
Dearien x
Helyas x
Garvey
Yevereth x
(Almáriel)

Offline

 

#53 2011-09-06 20:36:26

 Wilk

Moderator

2107395
Zarejestrowany: 2011-06-03
Posty: 1277
Punktów :   

Re: III - Na Trakcie

Garvey rozejrzał się po grupie. Dziwna ona była, bard, czarodziej, najemnik, elf, a do tego obca czarodziejka i nieznany jeniec. Gdyby ktoś powiedział mu wcześniej co przeżyje, nigdy by w to nie uwierzył. Myślał nad tym, co robić dalej.
- Criesanglerze, wytłumacz nam co to za porachunki i co zamierzasz zrobić. Jesteśmy silną drużyną, nie masz innego wyboru. Opowiedz nam wszystko w spokoju, dopóki nic nam nie zrobisz jesteś bezpieczny - powiedział całkiem uprzejmie do mężczyzny, po czym zwrócił się do czarodziejki - Yevereth, co ty tutaj robisz? Czego szukasz w tych stronach? Również nam o tym powiedz. Pamiętaj, że tobie również nic nie zrobimy, dopóki ty niczego nie zrobisz nam. Jestem magiem z większym stażem niż ty, nie zapominaj o tym - zastrzegł i patrzył to na mężczyznę, to na kobietę.

Offline

 

#54 2011-09-07 07:01:51

 Dearien

http://fotoo.pl//out.php/i126697_za-yadminh.jpg

22692500
Skąd: Ziemie Pomorskie
Zarejestrowany: 2010-07-25
Posty: 812
Punktów :   -39 

Re: III - Na Trakcie

Sigiona zaczęła nudzić ta rozmowa. Oparł się plecami o drzewa, które stało jak najbliżej jeńca. Wyjmując kord machnął mu nim przed oczami. Kiedy już go miał przy sobie, zakręcił nim kilka młynków, po czym osełkę. Pomyślał, że lepszy byłby do tego topór, ale kord też się nada. Powoli zaczął go ostrzyć, przy czym kord wydawał przeraźliwy zgrzyt. Dearien podniósł z ziemi kamień, po czym powoli dobył z cholewy sztyletu. Cała drużyna patrzała na niego podejrzliwie, ale ostatecznie pozwolili mu wyjąć broń. Starając się naśladować Sigiona, żeglarz począł ostrzyć prymitywnie broń o kawałek skały. Odezwał się dopiero wówczas, kiedy mag zwrócił się do niego całkiem uprzejmie.
- Śledzę kogoś. Kogoś, kto zniszczył moją własność. Bardzo osobistą własność o niebywałej sentymentalnej wartości. Miałem nadzieję, że znajdę kogoś, kto mi pomoże. - smętnie opuścił głowę, kiedy wypowiedział ostatnie słowa, lecz natychmiast ją uniósł i dokończył wypowiedź - Czy muszę mówić coś jeszcze?
Cisnął kamień w błoto i to samo zrobił ze swoim nożem. Skrzyżował ręce na piersi i powiódł lekko zaniepokojonym wzrokiem po kompanii.



Sigion
Amras
Dearien x
Helyas
Garvey
Yevereth
(Almáriel)


http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxqPgBW4QmpI3ZFVP7mbg9rDykFP8FmXlmOK2apVAdGOA1TqAf

Offline

 

#55 2011-09-07 21:31:05

 Radosny Rabarbar

http://oi60.tinypic.com/2zp2j5c.jpg

13204951
Skąd: Tam,gdzie diabeł mówi dobranoc
Zarejestrowany: 2011-04-12
Posty: 2502
Punktów :   -17 
WWW

Re: III - Na Trakcie

- Jestem magiem z większym stażem niż ty, nie zapominaj o tym - zastrzegł i patrzył to na mężczyznę, to na kobietę.
- Czy ja wam wyglądam na samobójcę? - Zapytała Yevereth. - Oczywiście, że o tym pamiętam. Nie chcę, żebyście mieli mnie za wroga. W zasadzie to...sama się zastanawiam co ja tutaj robię. Podróżuję, to będzie najtrafniejsze stwierdzenie. Aktualnie bez celu, może po to, żeby znaleźć sobie miejsce w świecie...lub zginąć w jego poszukiwaniu. Nie wiim, co mogłabym wam jeszcze o sobie powiedzieć. Dwanaście lat to szmat czasu, który Aretuza wyjęła mi z życia. A wy? W jakim celu tu przybyliście?
Czarodziejka popatrzyła kolejno na wszystkich obecnych. Jednego była pewna: że jej podróż zapowiada się znacznie ciekawiej, niż mogła przypuszczać.

Sigion
Amras
Dearien x
Helyas
Garvey
Yevereth x
(Almáriel)

Offline

 

#56 2011-09-08 15:39:36

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: III - Na Trakcie

- Śledzę kogoś. Kogoś, kto zniszczył moją własność. Bardzo osobistą własność o niebywałej sentymentalnej wartości. Miałem nadzieję, że znajdę kogoś, kto mi pomoże. - smętnie opuścił głowę, kiedy wypowiedział ostatnie słowa, lecz natychmiast ją uniósł i dokończył wypowiedź - Czy muszę mówić coś jeszcze?
Cisnął kamień w błoto i to samo zrobił ze swoim nożem. Skrzyżował ręce na piersi i powiódł lekko zaniepokojonym wzrokiem po kompanii.

- Mamy misję. - zaczął Sigion - O ile tym, którego szukasz nie jest żaden z nas, myślę, że możesz nam towarzyszyć... Oczywiście będziemy mieli cię na oku. - Spojrzał na elfa - Co Ty na to Amras? W końcu pomógł nam z tym ghulem. - Sigion uśmiechnął się. Dawno nie miał okazji podróżować z kompanią, a ta powoli zaczynała się powiększać. W końcu w grupie bezpieczniej. Zaczynało mu się to podobać.

Sigion x
Amras
Dearien x
Helyas
Garvey
Yevereth x
(Almáriel)

Ostatnio edytowany przez Szifer (2011-09-08 15:40:13)


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#57 2011-09-08 20:08:20

 Amras Helyänwe

Administrator

7892318
Skąd: Stamtąd
Zarejestrowany: 2010-07-24
Posty: 3484
Punktów :   -7 
.: Tu eşti dragostea vieţii mele.

Re: III - Na Trakcie

Amras patrzył z niepokojem na poczynania człowieka. Rzucił kamieniem i nożem, z jego twarzy można było odczytać zrezygnowanie i coś na wzór bezsilności. Niedobrze, pomyślał elf. Liczył na jego pomoc, a jeśli ten się tak łatwo poddaje... Niedobrze.
- Mamy misję. - zaczął Sigion. Amras z zaciekawieniem spojrzał na niego, słuchając, co ten ma do powiedzenia Dearienowi - O ile tym, którego szukasz nie jest żaden z nas, myślę, że możesz nam towarzyszyć... Oczywiście będziemy mieli cię na oku. - Spojrzał na elfa - Co Ty na to Amras? W końcu pomógł nam z tym ghulem. - Sigion uśmiechnął się.
- Zaraz, zaraz, nie tak szybko. Miałem wrażenie, że ten tutaj miły człowiek sugerował, że to któryś z nas mógł być tym, który własność tę mu odebrał - obnażył zęby w upiornym uśmiechu, ręką powędrowała do pochwy miecza. Z cichym sykiem wyjął miecz. - Nie wiem jak wy, panowie, ale ja mam swój honor. To jak, Dhoine?- z tymi słowami zwrócił się do pirata. - Co zrobimy z tym fantem?


Sigion x
Amras x
Dearien x
Helyas
Garvey
Yevereth x
(Almáriel)


-----------------------------------------------------------------------------------------------



http://oi62.tinypic.com/lzmtx.jpg

___

A ja? Czym ja jestem?
Kto krzyczy? Ptaki?
Kobieta w kożuszku i błękitnej sukni?
Róża z Nazairu?
Jak cicho!
Jak pusto. Jaka pustka!
We mnie..."
___

Offline

 

#58 2011-09-09 20:27:22

 c4wjajach

Użytkownik

48946049
Skąd: Za daleko...
Zarejestrowany: 2011-05-28
Posty: 2546
Punktów :   -1 
.: spam-master

Re: III - Na Trakcie

Helyas zaczął myśleć, ile w życiu ukrał ale nie przypominał sobie tego człowieka ale... nie zależało mu wcale, żeby tamten był przyjaźnie nastawiony. Upatrzył już sobie jego łuk... Popatrzył na Amrasa i obcego. Instynktownie przyłożył rękę do pasa zasłoniętego górną częścią ubrania, za którym był dobrze ukryty sztylet. Kto wie, może jest nasłany przez "starych znajomych" z czasów, kiedy miał okazję grać w Cintrze na swej lutni... Z wciąż tym samym lekkim uśmiechem, nie spuszczał obcego z oka.

Sigion x
Amras x
Dearien x
Helyas x
Garvey
Yevereth x
(Almáriel)

Offline

 

#59 2011-09-11 18:56:12

 Wilk

Moderator

2107395
Zarejestrowany: 2011-06-03
Posty: 1277
Punktów :   

Re: III - Na Trakcie

Obserwując sytuację, Garvey postanowił nic nie mówić i nic nie robić, po prostu nie wtrącać się, gdyż Sigion i Amras powiedzieli wszystko, co miałby do powiedzenia. Nie wyciągał broni, lecz był gotów zbić mężczyznę z nóg zaklęciami. Czekał na jego odpowiedź, wciąż wpatrując się w czarodziejkę, jakby pilnując jej. Rozważał użycia czarów wobec niej, lecz prawdopodobnie potrafiła się uchronić przed sondowaniem myśli, więc straciłby tylko czas i energię.

Sigion
Amras
Dearien
Helyas
Garvey
Yevereth
(Almáriel)

Offline

 

#60 2011-09-14 19:20:18

 Dearien

http://fotoo.pl//out.php/i126697_za-yadminh.jpg

22692500
Skąd: Ziemie Pomorskie
Zarejestrowany: 2010-07-25
Posty: 812
Punktów :   -39 

Re: III - Na Trakcie

- Zaraz, zaraz, nie tak szybko. Miałem wrażenie, że ten tutaj miły człowiek sugerował, że to któryś z nas mógł być tym, który własność tę mu odebrał - obnażył zęby w upiornym uśmiechu, ręką powędrowała do pochwy miecza. Z cichym sykiem wyjął miecz. - Nie wiem jak wy, panowie, ale ja mam swój honor. To jak, Dhoine?- z tymi słowami zwrócił się do pirata. - Co zrobimy z tym fantem?

Na zrezygnowanej twarzy żeglarza coś się odmieniło. Rozmasowując dłonie, Dearien spojrzał na elfa z uznaniem, czymś na kształt radości i spokojem. W końcu pojawił się ktoś, kto postawił mu ultimatum. Teraz nie ma wyboru, albo się wyda i wszystko rozstrzygnie, albo ukrywając prawdę będzie z drżeniem rąk podróżował z podejrzewającą go kompanią. Wziął głęboki oddech i pomyślał: Jakoś to będzie. Nie mogę przecież zginąć. Muszę jeszcze chociaż raz w życiu porządnie schlać się rumem...
- Ekhem. - zaczął niezbyt formalnie - Elfie... - zacisnął na chwileczkę wargi - Znam wasz honor i dumę. Cenię je. Wiedz tedy, że nie byłbyś zdolny znaleźć się na mojej liście podejrzanych - skłonił się delikatnie, po czym podjął - Nie mam jednak tak dobrej opinii wobec ludzi... - ostrożnie dobierał słowa; wiedział, że stąpa po cienkim lodzie - Mam więc pytanie: Czy którykolwiek z tu obecnych, szlachetnych panów, czy cnotliwych panien - ironicznie się uśmiechnął - dopuścił się tydzień temu czegoś, co mogło kogoś innego bardzo zdenerwować? Nie wiem, ukradł konia, zgwałcił żonę, spalił jacht?

Na tym poprzestał. Błyskawicznie wpił wzrok w twarz barda i starał się odnaleźć na niej cień strachu czy poczucia winy. Nic takiego się nie pojawiło. "Skubaniec" - pomyślał - "Dobrze się z tym kryje..."


http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxqPgBW4QmpI3ZFVP7mbg9rDykFP8FmXlmOK2apVAdGOA1TqAf

Offline

 
Ikony

Nowe posty

Brak nowych postów
Tematy przyklejone
Tematy zamknięte

Rangi
Administratorzy
Moderatorzy
Zasłużeni
Użytkownicy

______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________


______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ _______________________________________ ========================================================================

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi